Natalia Weremczuk, dyrektorka Miejskiej Pracowni Urbanistycznej (MPU), omówiła pokrótce planszę, na której nasza działka nadal była oznaczona jako ZD. Poinformowała nas również, że prezydent odrzucił naszą uwagę, ponieważ na terenie WOMB-u nie ma już działek. Pojawiła się też uwaga od osoby prywatnej (nie podano jej nazwiska) dotycząca zmiany przeznaczenia tego terenu.
Odnieśliśmy się do tego, wyjaśniając radnym, jaką funkcję pełni WOMB i jak istotną rolę odgrywa w życiu miasta i jego mieszkańców. Wyraziliśmy też zdziwienie faktem, że prezydent o tym nie wie, chociaż w latach 2021 i 2022 nagradzał nas w konkursach na najlepszą inicjatywę pozarządową i najpiękniejszy ogród społeczny. Skrytykowaliśmy jego postawę, gdyż po raz kolejny stanął on po stronie interesów warszawskiej spółki widmo, a nie mieszkańców i mieszkanek Poznania korzystających z WOMB-u. Na koniec przekazaliśmy komisji prezent w postaci wyrośniętej sadzonki dyni, informując radnych, że jest to zieleń występująca na działkach, a nie w parku.
Jako pierwszy do sprawy odniósł się przewodniczący Mikuła, prosząc MPU o doprecyzowanie, dlaczego rzeczona działka jest oznaczona jako ZD. MPU nie do końca potrafiło tego wytłumaczyć, więc z miejsca przygotowało i zaprezentowało nowy slajd, już ze zmienioną funkcją spornego terenu. Gdyby nie nasz protest, prawdopodobnie nikt by nie zwrócił uwagi na wcześniejsze nieprawidłowe przedstawienie planów studium, które mogło wprowadzić w błąd radnych z komisji.
Następnie głos zabrał wiceprezydent Bartosz Guss. Powiedział, że zmiana funkcji tego terenu na ZP umożliwi miastu jego wykupienie i – być może – zachowanie jego aktualnego znaczenia, poprzez pozostawienie na nim WOMB-u (w późniejszej dyskusji utrzymywał, że na pewno tam zostaniemy). Byliśmy bardzo zdziwieni, ponieważ to pierwsza tego rodzaju deklaracja ze strony władz Poznania.
Zaczęliśmy pytać, dlaczego w takim razie miasto nie może wykupić tego terenu z funkcją ZD, i dlaczego w ogóle miałoby to robić, skoro to właśnie ono, a nie firma-słup Darex, ma do niego prawo – powinno bardziej się przyłożyć w bataliach sądowych o uporządkowanie sytuacji w księgach wieczystych.
Kluczowe było również pytanie podnoszone zarówno przez nas, jak i część radnych oraz członków Komisji Dialogu Obywatelskiego: jeśli miasto ma w planach wykupienie tej ziemi, to dlaczego zamiana ZD na ZP nie pojawiła się na etapie planowania studium MPU, tylko dopiero jako uwaga od spółki Darex? Wszystkie te głosy podkreślały, jak podejrzane jest to, że spółka – której bardzo zależało na zabudowie tego terenu – nagle występuje o utworzenie na nim parku, który w dodatku skłonna jest oddać miastu. Na to pytanie nie dostaliśmy niestety, w trakcie czterdziestominutowej dyskusji, jednoznacznej odpowiedzi. Usłyszeliśmy jedynie – od miasta i MPU – że musimy zaufać władzom Poznania. Doczekaliśmy się jednak momentu, w którym wiceprezydent Guss, cały czerwony ze złości i obrażony, wyszedł z sali deklarując, że miasto i tak wykupi ten teren i zrobi na nim park. Guss nie wrócił już na posiedzenie komisji, mimo, że trwało ono jeszcze przez dwie godziny i dotyczyło innych kwestii.
W międzyczasie informowano nas, że z przyczyn formalnych WOMB nie może być już terenem ZD, ponieważ nie mamy na nim ROD-u (Rodzinnego Ogrodu Działkowego), a tylko jego utworzenie pozwoliłoby na utrzymanie tam funkcji zieleni działkowej. Odpowiedzieliśmy przytaczając historię ROD-u Bogdanka, o którego zachowanie walczyliśmy. Miasto nie podjęło wtedy żadnych kroków, w związku z czym trudno jest nam teraz dać wiarę zapewnieniom o chęci ratowania naszego ogrodu społecznego.
Ciężko jest nam też zinterpretować zaistniałą sytuację. Z jednej strony jesteśmy zaskoczeni deklaracją dotyczącą wykupienia WOMB-u przez miasto. Z drugiej nie wierzymy w dobre intencje Darexu i ruchu, który planuje wykonać, zmieniając przeznaczenie tego terenu na ZP. Być może, dzięki powstaniu na tej działce parku, Darex będzie mógł uniknąć problemów z zachowaniem procentowego udziału powierzchni biologicznie czynnej, w przypadku chęci zabudowania reszty działki, na której znajduje się skłot Rozbrat. Jednocześnie będzie wtedy dysponował prywatnym, ogrodzonym parkiem, co podniesie cenę za metr kwadratowy sprzedawanych działek. Możliwość ta była również podnoszona przez niektórych radnych.
Sprawie będziemy się uważnie przyglądać. W następnym tygodniu nad tym punktem głosować będzie komisja, a 11 lipca, w czasie rady, uchwalone zostanie studium.