W liście czytamy m.in.: „Jako twórcy kultury oraz użytkowniczki i użytkownicy kultury alternatywnej w Berlinie apelujemy, aby: 1. Instytucje kulturalne Rzeczpospolitej Polskiej oraz wszystkie inne instytucje i osoby zainteresowane różnorodnością kulturową Polski wstawiły się za ocaleniem i ochroną centrum społeczno-kulturalnego Rozbrat. 2. Rozbrat stał się własnością jego użytkowniczek i użytkowników. Miasto bez Rozbratu to miasto bez przyszłości!”
List podpisały inicjatywy i centra społeczno-kulturowe z Berlina: AGH&Koma F Kollektiv; Köpenicker Str. 17; Wagenburg Lohmühle; Kulturbanausen e. V. Lohmühlenstr. 17; Haus des Wandels, Hauptstr. 37; Buchladen zur schwankenkenden Weltkugel, Kastanienalee 85; BerlinSchokoladen-Mitte Goldenacker e.V. Ackerstr 169; Club der polnischen Versager, Ackerstr. 168; Sprach- und Kulturzentrum Babylonia, Cuvrystr. 23A; Ciocia Basia. Liebig 34, Liebigstr. 34; Zentrum für Kunst und Urbanistik ZK/U, Siemensstr. 27.
Pikietę zorganizowała inicjatywa Postkom, która ma na celu rozwijanie w Berlinie dyskusji na temat obecnej sytuacji w krajach postkomunistycznych oraz wspieranie wolnościowych grup i środowisk z Europy Wschodniej i Południowo-Wschodniej. Wywiad z organizatorem protestu na temat Rozbratu ukazał się 22 sierpnia w gazecie JungleWorld.
W czasie protestu przemawiali działacze lokatorscy, który współpracują z Rozbratem i WSL w ramach Europejskiej Koalicji Lokatorskiej. W ostatnim numerze berlińskiej gazety lokatorskiej MieterEcho ukazał się artykuł na temat koalicji oraz sytuacji Rozbratu. Przemawiała również przedstawicielka wspólnoty mieszkaniowej Liebig 34, która również zagrożona jest eksmisją, wzywając do budowania sojuszy i wspólnej walki o alternatywne przestrzenie.
Przedstawicielka berlińskiej inicjatywy Ciocia Basia w swoim przemówieniu przybliżyła zgromadzonym sytuację prawną w Polsce w zakresie praw reprodukcyjnych oraz prawa do aborcji. Przypomniała o Czarnych Protestach i wsparciu organizacyjnym, którego udzielał Rozbrat oraz współpracy działaczek z inicjatywy „Ciocia Basia”, wspierającej kobiety z Polski szukające pomocy w Berlinie, z działaczkami feministycznymi z Poznania.
W proteście wzięli również udział przyjaciele Rozbratu z Polski mieszkający na stałe w Berlinie. Nie zabrakło podziękowań od kolektywu Rozbrat za wszystkie gesty poparcia oraz zaproszenia na demonstrację 14 września i festiwal urodzinowy. Na koniec poleciał kawałek „Mój jest ten kawałek podłogi", którego nie mogli nie usłyszeć pracownicy Instytutu Polskiego, którzy wcześniej z nieznanych powodów nie zgodzili się na przyjęcie Listu Otwartego.
W ostatnich tygodniach w Berlinie miały miejsce dwa spotkania na temat sytuacji Rozbratu, w których wzięło udział kilkadziesiąt osób. Dostajemy wyrazy poparcia od innych kolektywów (zobacz zdjęcie solidarnościowe wykonane przed „Magdą”, czyli centrum społecznym przy Magdalenen Str. w Berlinie). 6 września na skłocie KØPI odbędzie się SoliParty pod hasłem „Są miejsca, które nigdy nie umierają!”.