Wbrew zapewnieniom ustawodawców komercjalizacja uczelni nie przyczyni się do wzrostu poziomu edukacji. Odebranie przyszłym naukowcom możliwości korzystania z interdyscyplinarnej drogi kształcenia zaowocuje bez wątpienia zubożeniem ich warsztatu badawczego oraz uniemożliwi im prowadzenie badań w ramach nieustannie rozwijających się nowatorskich gałęziach nauki. Nowy, podporządkowany procesowi bolońskiemu uniwersytet będzie, wzorem swoich prywatnych odpowiedników, stanowił fabrykę produkująca na zamówienie rynku pracy masową liczbę magistrów wyposażonych jedynie w tytuł naukowy. Produkty tej fabryki pozbawione będą jednak umiejętności krytycznego myślenia i bazy do dalszej samorealizacji naukowej bądź zawodowej. Na nowym uniwersytecie zabraknie więc miejsca dla młodych i ambitnych ludzi, pragnących rozwijać swoje umiejętności i wiedzę szerzej, niż pozwoli im na to system ekonomiczny odzwierciedlający i pogłębiający podziały klasowe.
Komercjalizacja szkolnictwa wyższego wpłynie negatywnie nie tylko na jakość edukacji, ale również na pozycję absolwentów uczelni wyższych na rynku pracy. Nowi pracownicy posiadać będą bowiem tylko minimum wiedzy i umiejętności z jednej dziedziny, co w dużym stopniu utrudni im przekwalifikowywanie się w trakcie kariery zawodowej. Natomiast ci, którym uda się uzyskać tak zwany kredyt studencki, stanowiący dla większości jedyną szansę podjęcia studiów na dwóch kierunkach, wejdą w okres aktywności zawodowej obciążeni tą wierzytelnością. Najlepiej wykształcona część absolwentów będzie więc zmuszana do podjęcia każdej pracy (często poniżej kwalifikacji), w celu spłacenia pożyczki z czasu studiów.
Argument zwolenników nowej ustawy, mówiący o zwiększeniu, dzięki ustawie ograniczającej możliwość studiowania na kilku kierunkach, szansy na dostanie się innych chętnych na choć jeden kierunek studiów stacjonarnych, uważamy natomiast za dowód ignorancji władzy. Niedoinwestowanie uczelni, a nie ambicje studentów, leżą naszym zdaniem u podstaw trudności obywateli w uzyskaniu odpowiedniego poziomu wykształcenia. Z drugiej strony, argument ten pada, kiedy na studia wkraczają roczniki niżu demograficznego z początku lat 90., zatem trzeba traktować go jako czysto populistyczny chwyt, ukrywający to, iż faktyczny dostęp do wykształcenia zostanie ograniczony.
W świetle przytoczonych argumentów kategorycznie żądamy, by prezydent oraz senat, w których rękach leżą dalsze losy nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym, doprowadzili do wykreślenia z tego dokumentu wszelkich zapisów umożliwiających wprowadzenie jakichkolwiek opłat za studia stacjonarne (niezależnie od ilości studiowanych przez daną osobę kierunków).
Nasze postulaty idą jednak dalej. Oczekujemy uniwersytetu uspołecznionego, w którym realny wpływ na zarządzanie powinni mieć sami studenci, z szerokim dostępem do ciał decyzyjnych uczelni oraz możliwością wpływania na jej kształt poprzez walne zebrania wszystkich studentów. Tylko takie rozwiązanie gwarantuje rzeczywistą obronę interesów studentów oraz budowę prawdziwie solidarnego ruchu studentów, doktorantów i pracowników przeciwko komercjalizacji uniwersytetów.
Federacja Anarchistyczna s. Poznań
Zapraszamy na protest, który odbędzie się na Pl. Wolności 17 lutego 2011 roku o godz. 17.00. Organizatorem jego jest Demokratyczne Zrzeszenie Studentów. Federacja Anarchistyczna, będąc w kontakcie z organizatorami, popiera demonstrację i zamierza do niej dołączyć.