rozbrat.org \| publicystyka

Publicystyka

Po raz kolejny poznańscy urzędnicy, a w szczególności ten jeden jedyny, być może nawet przyszły prezydent tego miasta, pokazali jak doskonale czują się w klimacie szpiegostwa, rozprawiania się z biedą i patologią, która nie dość, że rodzi dzieci, to jeszcze pozwala im nad Rusałką jeździć konno.
poniedziałek, 06 sierpień 2012 Jarosław Urbański Walka klas

Znaczenie związków zawodowych - wczoraj i dziś

Po II wojnie światowej wiele zantagonizowanych do tej pory partii opowiadać się zaczęło za klasowym kompromisem w przekonaniu, że zarówno kapitalizm jak też komunizm w czystej postaci zawiodły. Jak opisuje to David Harvey, na Zachodzie zaczęło dominować przekonanie, że „państwo powinno starać się zapewnić obywatelom pełne zatrudnienie, wzrost gospodarczy, oraz dobrobyt, oraz że dla osiągnięcia tych celów należy bez skrępowania korzystać z możliwości jakie daje władza państwowa – ma ona działać równolegle z procesami rynkowymi, a w razie potrzeby w nie ingerować lub nawet je zastępować”. (1) Istotną rolę w tak zaplanowanym ładzie społeczno-politycznym miały odegrać związki zawodowe. Upowszechnił się, w większej lub mniejsze mierze, korporacjonistyczny (2) model funkcjonowania organizacji pracowniczych, posiadających znaczne instytucjonalne wpływy nie tylko w ramach państwa, ale także poszczególnych przedsiębiorstw. W ten sposób miała się odbyć korekta, nie tylko dystrybucji, ale także uznania w obrębie kapitalistycznych stosunków własnościowych.
niedziela, 29 lipiec 2012 Piotr Kuligowski Polityka

Popisane mury pogrzebią stary świat

Wykorzystywanie napisów na murach, czy też szerzej – sztuki ulicznej – jako oręża politycznego częstokroć budzi wiele kontrowersji. Media od czasu do czasu lubią wskazać na nowo powstałe „bohomazy”, by napiętnować ich twórców; zwłaszcza, gdy stoją za nimi organizacje radykalne. Zazwyczaj jednak tego rodzaju utyskiwania, poza standardowym potępieniem czy wezwaniem do naprawienia „szkody”, nie zawierają jakiejkolwiek analizy przyczyn „sprejowania”. Przyczyn, które tkwią głęboko w fundamentach, czy raczej w niedociągnięciach, obecnego systemu politycznego.
środa, 25 lipiec 2012 Rafał Jakubowicz Sprawy lokalne

Literaci do piór! Bieda do kontenera!

Literaci do piór! Bieda do kontenera! W tych dwóch zdaniach można by, na dobrą sprawę, zawrzeć komunikat, jaki wyłania się z protekcjonalnej odpowiedzi prezydenta Ryszarda Grobelnego na apel środowiska kultury w sprawie polityki mieszkaniowej , w której pojawia się odniesienie do „Hamleta” oraz cytat z Herberta. Swoją drogą trudno uwierzyć, że miasto, którego prezydent w urzędowym piśmie sięga do Szekspira i Herberta, odpadło w eliminacjach do tytułu Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Zostawmy jednak obszar kultury, wracając do sprawy „socjalnego osiedla kontenerowego” czyli getta biedy przy ul. Średzkiej.
środa, 25 lipiec 2012 Stanisław Krastowicz Kontrola społeczeństwa

Brutalność poznańskiej policji

Fascynacje orientem sięgają historii o hetmanie Sobieskim, odpierającym Turków pod Wiedniem i zdobywającym na nich egzotyczne łupy. Od czasów sarmatów minęły wieki, lecz skryty podziw dla bezwzględności najeźdźców trwa. Od operacji wojskowej razwiedki w Zatoce Perskiej, przez przyjmowanie tajnych lotów i black site’ów CIA, po formowanie humanitarnych kontyngentów okupacyjnych – służby państwowe opierają swój autorytet na bezwzględności i brutalnej sile. Kiedy wojskowi angażują się w imperialistyczne wojny, to w kraju na mundurowych spoczywa obowiązek walki z wrogiem wewnętrznym. Mogli tak myśleć poznańscy policjanci, którzy brali udział w wydarzeniach następujących po nieudanej burdzie w Clubie 22 na Starym Rynku, kiedy to awanturujących się, pijanych antyterrorystów z Łodzi spacyfikowała grupa mężczyzn. Pomszczenie zdeptanego majestatu policyjnego obrano sobie za punkt honoru.
sobota, 21 lipiec 2012 Stanisław Krastowicz Sprawy lokalne

Zajmujcie pustostany, miasto mięknie

W piątek po południu kobieta w zaawansowanej ciąży z trójką dzieci zajęła miejski pustostan. Włamała się do lokalu w jednym z baraków socjalnych na Krzesinach. Zarządzający w imieniu miasta, czyli MPGM oraz wynajęta firma ochroniarska, zareagowali jak zawsze – z zamiarem usunięcia lokatorki. Wyrzucenie jednak kobiety w ciąży, która nie ma gdzie mieszkać, „na bruk”, byłoby kolejnym skandalem. Na miejsce w sobotę dopołudnia przybył nawet sam szef ZKZL – Jarosław Pucek. Obiecał pomóc.
piątek, 20 lipiec 2012 Jarosław Urbański Sprawy lokalne

Stolarska bez wody, miasto bez przyszłości

Mieszkańcy kamienicy przy ulicy Stolarskiej już piątą dobę nie mają wody, a przed nimi wakacyjna sobota i niedziela. Jest to dalszy ciąg szykan jakie stosują przedstawiciele Fabryki Mieszkań i Ziemi wobec lokatorów. Miasto natomiast nie zdołało w odpowiedni sposób zagwarantować dostęp do bieżącej wody. Wczoraj i dziś nie dojechał także miejski beczkowóz.
Ostatnie konflikty lokatorskie jakie wybuchły między innymi w związku z działaniami Fabryki Mieszkań i Ziemi, dowodzą, że władze miasta, z prezydentem Grobelnym na czele, nie radzą sobie z polityką społeczno-mieszkaniową. Jedyną receptą jaką dysponują to aplikowanie i usprawiedliwianie eksmisji oraz ewentualnie zasłanianie się „niedoskonałym prawem”. Kompletnie ignorowany jest równocześnie głos opinii publicznej, która po szeregu brutalnych akcjach eksmisyjnych i atakach na lokatorów, zaczęła żądać od samorządu konkretnych działań i zmian.
poniedziałek, 09 lipiec 2012 foto: Yedzin, reszta: Luka Walka klas

Uwaga! Pracownik najemny

Stoimy w cieniu piramid.Kto pamięta, czy te "atrakcje turystyczne" powstały z boskiej woli faraona, czy też był to podarunek od "bratniego" narodu z Syriusza?Piramida jest grobowcem wolności.Piramida to patent na życie pozagrobowe władzy, model hierarchicznego społeczeństwa. Bieda jest powszechna, choć wstydliwie ukrywana na peryferiach widzenia, bogactwo elitarne i pełne pychy.Poszczególne piętra są we wzajemnej relacji agresji i uległości.Gwarantem stabilności budowy jest hojnie nagradzane posłuszeństwo oraz groźba degradacji społecznej. Nierówności są immanentną cechą konstrukcji piramidy.Sprawiedliwość znajduje się w innym wymiarze.Syci niewolnicy się nie buntują, głodni walczą o przetrwanie.Piramidy, pałace, świątynie, kamienice, biblioteki i stadiony powstały rękoma pracowników najemnych i to do nich powinny należeć.Z wierzchołków tych piramid spogląda na nas czterdzieści wieków wyzysku. @page { size: 21cm 29.7cm; margin: 2cm } P { margin-bottom: 0.21cm } Uwaga! Pracownik najemny. Stoimy w cieniu piramid. Kto pamięta, czy te "atrakcje turystyczne" powstały z boskiej woli faraona, czy też był to podarunek od "bratniego" narodu z Syriusza? Piramida jest grobowcem wolności. Piramida to patent na życie pozagrobowe władzy, model hierarchicznego społeczeństwa. Bieda jest powszechna, choć wstydliwie ukrywana na peryferiach widzenia, bogactwo elitarne i pełne pychy. Poszczególne piętra są we wzajemnej relacji agresji i uległości. Gwarantem stabilności budowy jest hojnie nagradzane posłuszeństwo oraz groźba degradacji…
Nowy dzień dostarcza nowe emocje, opłacanym przez społeczeństwo urzędnikom słońce i upał zaczyna chyba przyćmiewać rozsądek. Choć w tym wypadku podejrzewać i zakładać mogę cyniczną , polityczną grę, do której ten urzędnik nas przyzwyczaił. Otóż dyrektor ZKZL-u , pozwolił sobie zamieścić taki oto komentarz, dotyczący działań związanych z obroną lokatorów na ul Stolarskiej i Małeckiego podejmowanych przez Wielkopolskie Stowarzyszenie Lokatorów, cytuję:
Poniżej publikujemy apel środowiska kultury skierowany do prezydenta Poznania w sprawie polityki mieszkaniowej miasta oraz osiedla kontenerowego przy ulicy Średzkiej. Został on podpisany i poparty już przez kilkaset osób w tym Zygmunata Baumana, Izabelę Kowalczyk, Ewę Rewers, Piotra Piotrowskiego. Tomasza Polaka, Krzysztofa Wodiczko i wiele innych osób. Istnieje także możliwość podpisanie petycji elektronicznej.
czwartek, 28 czerwiec 2012 rozbrat.org Sprawy lokalne

Złomowanie Cegielskiego

Trzy lata temu Jarosław Lazurko objął funkcję prezesa zakładów Cegielskiego. Zredukował załogę o ponad 50 procent. Masowym zwolnieniom towarzyszyła fala protestów. Nowy prezes utrzymywał, że wyprowadzi zakład „na prostą” i HCP złapie „drugi oddech”. Media bezkrytycznie przyjmowały jego wypowiedzi. Tymczasem Cegielski upada. Dotychczasowa produkcja został wstrzymana, a nowej nie ma. Majątek został rozprzedany. Na portalu Inicjatywy Pracowniczej ukazał się wywiad z Eugeniuszem Pocztą, przewodniczącym Komisji Międzyzakładowej OZZ Inicjatywa Pracownicza i członkiem Rady Pracowników w Cegielskim. (Redakcja)
21 czerwca białoruski reżim zatrzymał Andrzeja Poczobuta – dziennikarza, prezesa Rady Naczelnej nieuznawanego przez władze Związku Polaków na Białorusi. Ponownie zarzuca mu się zniesławienie białoruskiego prezydenta. Poczobut został w ubiegłym roku skazany na podstawie takiego samego zarzutu na trzy lata więzienia (wyrok w zawieszeniu na dwa lata). Obecnie grozi mu wyrok nawet czterech lat więzienia, Andrzej nadal przebywa w areszcie.
Jak głosił klasyk: „Kłamstwo powtórzone tysiąc razy, staję się prawdą”. Podobnie jest w kwestii Euro 2012 i bezprzykładnej propagandy sukcesu uprawianej przez media. W poznańskim dodatku Gazety Wyborczej prym w tym dziele wydaje się wieść redaktor Wesołek. Tym razem żurnalista zmaga się z twierdzeniem, że Poznań zyska na Euro prawie tyle, ile Barcelona na olimpiadzie.
niedziela, 17 czerwiec 2012 Stanisław Krastowicz Polityka

Polacy, nic się nie stało? Euroklęska w mediach

Porażka z Czechami i zakończenie rywalizacji polskiej reprezentacji na dnie tabeli przyniosło bolesne otrzeźwienie. Także medialne. Może jeszcze dałoby się znieść ten ciężar, jakim jest Euro, gdyby móc emocjonować się występami Polaków i napawać poczuciem narodowej dumy. Można by od biedy przełknąć strefy kibica wybudowane za grube miliony, piwo po 15 złotych za kufel, wszechobecność policji przypominająca stan wyjątkowy, hałas do późna, tony śmieci i ględzenie na okrągło o piłce nożnej. Klęska dobitnie uświadomiła nam jednak, jak bardzo byliśmy naiwni. Jak żałośnie wyglądamy w tych przedziwnych narodowych strojach, jakbyśmy się urwali z festynu dla przedszkolaków. Umalowani, rozkrzyczani i upojeni nadzieją, że dzięki Euro znowu będziemy husarskim imperium. Wreszcie rozpłakani. Bo polskie marzenia okazały się marketingowym trikiem na usługach Kompanii Piwowarskiej.