rozbrat.org \| publicystyka

Publicystyka

środa, 13 czerwiec 2012 Piotr Nowak Polityka

EURO 2012 nie istnieje

EURO 2012 nie istnieje. Jest tylko wyalienowanym obrazem, migawką, która pojawiła się przy zagłuszających myślenie fanfarach patriotycznego uniesienia. 99,9 proc Polaków nie doświadczy piłkarskiego widowiska na żadnym z wybudowanych za kilka miliardów złotych stadionów. Pozostaje tylko oddzielony spektakl, który adoruje sam siebie. Ćwiczenia snajperów w telewizji jako gwarant bezpieczeństwa i kanonada kapitalistycznej akumulacji, która transferuje pieniądze z kieszeni obywateli do sejfów wielkich korporacji.
środa, 13 czerwiec 2012 Jarosław Urbański Alternatywy

Partycypacja pracownicza

Czym jest partycypacja pracownicza? Wcale nie łatwo na to pytanie odpowiedzieć, zwłaszcza kiedy partycypację łączymy z perspektywą emancypacyjną, to znaczy, kiedy jesteśmy skłonni twierdzić, iż wiąże się ona z poszerzeniem swobód i upodmiotowieniem pracowników. Już na początku pojawia się podstawowy problem. Czy zmiana ma dotyczyć jedynie przedsiębiorstwa i istniejących w jego obrębie stosunków pracy, czy też całokształtu życia społecznego? Jeżeli za protagonistów pracowniczej partycypacji uznamy Roberta Owena i Charlsa Fouriera, to dostrzegamy u nich ambicję uporządkowania całej ludzkiej egzystencji podług pewnych wymogów rodzącego się społeczeństwa przemysłowego. Tendencja ta zawsze posiadała swoje konserwatywno-paternalistyczne aplikacje, których zadaniem było stopniowe wykształcenie „spokojnego, inteligentnego, wartościowego robotnika przemysłowego”.(1) Dlatego partycypacja pojawia się nam w odniesieniu do dwóch celów: oswobodzenia pracownika spod reżimu pracy, albo podniesienia wydajności pracy, utrzymania spokoju i zwiększenia zyskowności przedsiębiorstw.
piątek, 08 czerwiec 2012 Stanisław Krastowicz Polityka

Wszystkie media trąbią

W wielu mediach głównego nurtu redakcje podjęły decyzję, aby poddać się fali „kibicowskiego” entuzjazmowi, czego mają oczekiwać nie tylko potencjalni odbiorcy (choć nie jest już takie oczywiste), władze polityczne, ale też reklamodawcy. Krytykę słabo się kapitalizuje. Z hurraoptymizmem jest dokładnie przeciwnie. Jedna bramka strzelona przez narodową reprezentację wystarczy, aby sukces przekuć na zysk i wyborcze głosy. Gorzej, jeżeli bramek tych nie będzie.
Wśród nas są zapalone fanki piłki nożnej, mimo to uważamy, że decyzja o organizowaniu w Polsce mistrzostw była błędem. Naszego kraju po prostu na to nie stać, nie mamy funduszy na cztery stadiony warte łącznie 4,5 mld zł i pozostałe wielomilionowe inwestycje związane z igrzyskami. Co my – przeciętni mieszkańcy – będziemy z tych wydatków mieli? – opowiadają pracownice poznańskich żłobków zrzeszone w OZZ Inicjatywa Pracownicza.
poniedziałek, 04 czerwiec 2012 Jarosław Urbański Sprawy lokalne

Euro 2012 – buraczana propaganda sukcesu

Poniżej publikujemy tekst, który został niedawno odrzucony przez redakcję lokalnej Gazety Wyborczej. Artykuł był reakcją na szereg publikacji utrzymanych w hurraoptymistycznym tonie, które zaczęły się ukazywać na łamach dziennika i jego witryny internetowej. Najwyraźniej Gazeta Wyborcza, chce się poddać fali „kibicowskiej” euforii. Tego wydaje się żądać nie tylko rozentuzjazmowana część publiki, ale także reklamodawcy i władze polityczne. Krytyczny głos jest – jak przy początkach tego szaleństwa w 2007 roku – blokowany.
W związku z Euro 2012 znacznie zwiększyły się działania inwigilacyjne służb porządkowych. Nie tylko na ulicach Poznania porusza się ogromna liczba pojazdów policyjnych i municypalnych, nie tylko patrole policyjne docierają do rekreacyjnych miejsc zielonych a nawet nieużytków tonących w zaroślach, ale również wzrosła aktywność funkcjonariuszy nieumundurowanych, tzw. tajniaków, do tego stopnia, że wlepiają oni mandaty ludziom pijącym piwo na nadrzecznych łąkach.
niedziela, 27 maj 2012 Krzysztof Król Gospodarka

Kryzys na miarę naszych możliwości...

W kwietniu 2007 r. Polska i Ukraina zostały wytypowane do zorganizowania Euro 2012. Decyzja UEFA wywołała powszechną euforię wśród polskiej klasy politycznej. W kolejnych latach stała się ona pretekstem do miliardowych wydatków na przedsięwzięcia przynoszące zyski nielicznym grupom inwestorów. Przez ten czas hasło Euro 2012, służy ograniczaniu wszelkiej dyskusji nad zasadnością i konsekwencjami niespotykanych dotąd wydatków przeznaczonych na trzytygodniową imprezę sportową.
Władza znowu grozi palcem. Rada miasta wykorzystując pewne formalne zamieszanie związane z uchwalaniem nowych statutów placówkom kulturalnym, zagroziła Teatrowi Ósmego Dnia likwidacją. Niby nic, bo raczej nie zdobędzie się na ten krok, aby uderzyć, nie wahajmy się użyć tego słowa, w symbol miasta. Grożą, bo bez dotacji z budżetu Teatr w tej formule istnieć nie będzie mógł i chcą mu to dać odczuć - kto tu trzyma w ręce najważniejsze atuty. Żałosny szantaż.
Tak, to miał być szczególny dzień. I choć komendant nie wyznaczył ochotników do malowania trawy na zielono, to każdy był gotów do podjęcia czynności, interwencji i ofiarnej służby. W dobie kryzysu, czy raczej w dobie, gdy wszystkie niedogodności dają się wyjaśnić kryzysem, nasz mundurowy stan przybiera na randze. Obok oddanej armii biurokratów - urzędników gotowych i zwartych - to nasze pałki i tarcze mają dać narodowi gotową odpowiedź na niezadowolenie z kryzysu. W dzień więc, gdy Pierwszy Biurokrata Kraju przybywa z inspekcją, wszystko musiało być dopięte na ostatni guzik. I guziki były równo pozapinane, tylko jak zwykle czynniki zewnętrzne i wichrzyciele różnego sortu próbowali popsuć uroczystość.
środa, 23 maj 2012 Federacja Anarchistyczna s. Poznań Walka klas

Popieramy strajk artystów. Wszyscy jesteśmy prekariuszami!

Kolektyw Rozbrat i Federacja Anarchistyczna s. Poznań wyraża swoje poparcie i solidarność ze strajkiem artystów zapowiedzianym na 24 maja br. Jednocześnie wzywamy Was wszystkich do udziału w proteście w dniu 10 czerwca 2012 roku w Poznaniu. Będziemy manifestować pod hasłem: „Chleba zamiast igrzysk”. Protest ten poparło już kilkadziesiąt znanych przedstawicieli świata kultury i nauki (czytaj TUTAJ). Pracownicy fizyczni i umysłowi, studenci i bezrobotni, artyści i robotnicy, kobiety i mężczyźni będą domagać się tego dnia praw socjalnych i zaprzestania antyspołecznej polityki władz państwowych i samorządowych.
wtorek, 22 maj 2012 Aleksandra Tersa Analizy

"Oburzenie" - echa konferencji

Tydzień temu, 15 maja 2012 w sali C2 w Collegium Novum (UAM), odbyło się interdyscyplinarne seminarium dotyczące zeszłorocznych wydarzeń, które miały miejsce w Hiszpanii. Organizacją jednodniowej konferencji zajęło się Koło Naukowe Hispanistów UAM. Wykłady na tę okazję przygotowali: Przemysław Wielgosz z polskiego „Le Monde Diplomatique”, hispaniści dr Alfons Gregori i Gomis i dr Ita Wachowska, politolog dr Remigiusz Rosicki oraz Jarosław Urbański socjolog i anarchista związany z Kolektywem Rozbrat.
poniedziałek, 21 maj 2012 Mikołaj Iwański Aktywizm

Kaszel artysty. Dlaczego strajkują robotnicy sztuki?

Od ponad dwóch dekad osoby uprawiające zawody twórcze są pozbawione realnej możliwości uczestnictwa w systemie ubezpieczeń społecznych. Bo trudno za taką uznać możliwość samodzielnego opłacania pełnych składek przez cały okres aktywności zawodowej. Po prostu w ten sposób to nigdzie nie działa - praktycznie w każdym kraju tzw. starej Europy ta grupa zawodowa podlega osobnym regulacjom.
niedziela, 13 maj 2012 Jarosław Urbański Kontrola społeczeństwa

Stracić zdrowie w kontenerze socjalnym

Jak donosił z początkiem roku Dziennik Polski w Graboszycach i Frydrychowicach pięć rodzin mieszka w kontenerach socjalnych. Woda cieknie po ścianach, a dzieci chorują z powodu grzyba, który pojawił się w pomieszczeniu. Cierpią na duszności, kaszel i mają niepokojące plamy na ciele. Lekarze mieli stwierdzić, iż to efekt wilgoci. Urzędnicy municypalni utrzymują, że nie ma problemu , bo w podobnych lokalach, według nich, mieszka wiele rodzin w całym kraju i jest dobrze. To oczywiście nieprawda, bo tego typu przypadki zachorowań pojawiają się w niejednym kontenerowym osiedlu i towarzyszą tym, którzy musza żyć w zatłoczeniu.
Los przeciętnego studenta i mizerna kondycja samego ruchu studenckiego w ponad dwadzieścia lat po transformacji nie doczekały się niemal żadnych rzetelnych opracowań. Kwestie takie, jak „uniwersytet zaangażowany” czy „demokracja na uczelniach” po dziś dzień stanowią niemal temat tabu w kręgach akademickich. Równie kiepsko prezentuje się większość organizacji zrzeszających studentów, które zajmują się głównie organizacją wyjazdów i imprez. Co gorsza, sytuacja ta stanowi tylko odbicie kiepskiego stanu całego społeczeństwa.
czwartek, 03 maj 2012 "Wrzenie" Aktywizm

Koniec studiowania za darmo?

Rektorzy chcą z powrotem zamknąć części społeczeństwa drzwi do szkół wyższych. I nie byłoby może o czym mówić, gdyby chcieli to zrobić powodowani troską o większą jakość wiedzy rodzącej się na uniwersytetach, czyli gdyby wyższy poziom wiedzy miał być kryterium dostania się młodego człowieka na studia. Rektorzy natomiast uważają, że na uniwersytety uczęszcza zbyt wielu ludzi, ponieważ zbyt wielu na to stać. Natomiast gdy wprowadzone zostaną opłaty za naukę, część młodzieży - ta uboższa część (ze wsi, z małych miast i miasteczek, z rodzin żyjących w miejskich gettach) - nie będzie pchała się już do książek, a zamiast tego zasili szeregi niewykształconej siły roboczej. Pamiętajmy, że już dzisiaj, gdy studiowanie jest "bezpłatne" młodzi ludzie ledwo wiążą koniec z końcem zmuszeni płacić horrendalne czynsze i rachunki, korzystać z coraz droższej komunikacji miejskiej i kupować żywność drożejącą najszybciej ze wszystkiego.