Przypomnijmy, że poznański Zarząd PZD już w grudniu 2015 r. groził, w specjalnej uchwale, wysiedleniem 3885 osób zamieszkujących 1787 działek na różnych ROD (w tym 1348 na terenie Poznania i 439 poza Poznaniem). Wówczas wzbudziło to protesty nie tylko działkowców, ale także Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów. Sprawą zainteresowało się miasto, które obecnie szacuje, że liczba zamieszkujących ROD może być nawet większa, niż to zakłada poznański Zarząd PZD. Oznacza to, że kwestia zamieszkiwania ROD jest ogromnym problemem, którego nie można rozwiązać represjami i przymusowymi wysiedleniami. Ostatecznie, po uchwale z grudnia 2015 r., PZD nie podjęło drastycznych kroków przeciwko zamieszkującym. Aż do 2019 r., kiedy coraz częściej słyszy się o presji wywieranej na zamieszkujących, groźbach wypowiedzenia członkostwa czy nawet zamiarze odłączenia prądu i wody.
W oświadczeniu działkowców czytamy: „Powszechne zamieszkiwanie ROD jest efektem wieloletniej błędnej polityki społeczno-mieszkaniowej, zaniechania budownictwa komunalnego (w Polsce buduje się coraz mniej mieszkań komunalnych) i drożyzny na rynku nieruchomości. Jak wynika z badań Humanity Poland aż 40% Polaków wpada w tzw. lukę czynszową. Oznacza to, że – z jednej strony – nie posiadają zdolności kredytowych, aby zakupić własne mieszkanie; z drugiej – ich dochody są zbyt wysokie, aby ubiegać się o lokal socjalny czy komunalny od miasta.
Zamieszkiwane obecnie altany na ogrodach działkowych powstawały przez kilkadziesiąt lat, a wielkość ich nie była rygorystycznie przestrzegana. Po wielu latach PZD, który dopuścił do tego stanu, chce egzekwować od działkowców przestrzegania ustawy. Jednak działki dziś, to już nie tylko zagonki z warzywami, lecz dla niektórych majątek całego życia, a także ostatnia deska ratunku przed bezdomnością. Duża część młodych ludzi nie ma perspektyw na godne życie i zakup własnościowego lokum. Starszym ludziom, którzy przez całe swoje życie wierzyli w ten kraj, nie wystarcza środków na utrzymanie się w mieszkaniu czy kamienicy. W Poznaniu wśród rodzin zamieszkujących działki ogrodowe, znajdują się i takie, które wcześniej zostały brutalnie wyrzucone przez "czyścicieli kamienic" ze swoich mieszkań. Oczywiście każdy z nich zdaje sobie sprawę, że jest to niezgodne z ustawą, ale zdecydowana większość nie ma innej alternatywy. Mają do wyboru albo działkę ROD, albo życie „pod mostem”.
Nie przeczymy, że także nasz Ogród, jak wiele innych w całej Polsce, boryka się z faktem zamieszkiwania na działkach. W tej chwili zamieszkuje go około 60 rodzin (na 269 działek). Nie da się też ukryć, że problem ten narasta. Należy jednak spojrzeć na niego w sposób globalny i mieć świadomość, iż zamieszkujący ROD zostali niejednokrotnie zmuszeni do tego przez życie.”
Wrogie działania poznańskiego PZD wobec ROD Szafirek spowodowały, że działkowcy podjęli próbę wyodrębnienia się ze struktur PZD – na co pozwala ustawa. W dniu 14 grudnia 2019 r. odbyło się w tej sprawie zebranie. Większość opowiedziała się za. Odpowiednie dokumenty złożono do sądu rejestrowego. Działkowcy czekają na jego werdykt. W międzyczasie PZD narzuciło Zarząd Komisaryczny, z czym się nie zgadzają się działkowcy z Szafirka, którzy chcą odzyskać kontrolę nad swoim ROD-em.