Na naszym rozbratowym murze pojawiło się dziś nowe hasło, tj. „Kocham, nie zabijam”. Podejrzewamy, że jest to wyraz antychoice’owego zatroskania o losy płodów. Troska o coś, co nie jest jeszcze nawet żyjącą istotą, a jedynie potencjałem na to, aby taka istota się ukształtowała (w trakcie ciąży), nie przestaje nas zadziwiać. Nie przestaje nas też oburzać, ponieważ jej konsekwencje, takie, jak zaostrzenie prawa aborcyjnego, odczuwa każda i każdy z nas.