Kto mieszka w Polsce, ten się w cyrku nie śmieje – kuriozum oskarżenia o obrazę uczuć religijnych.
Kto mieszka w Polsce, ten się w cyrku nie śmieje – kuriozum oskarżenia o obrazę uczuć religijnych.

Kto mieszka w Polsce, ten się w cyrku nie śmieje – kuriozum oskarżenia o obrazę uczuć religijnych.

  • piątek, 03 wrzesień 2021
W dniu dzisiejszym odbyła się ostatnia rozprawa w procesie Zofii Nierodzińskiej. Zofia została oskarżona w sprawie o czyn z art. 196 Kodeksu karnego". Artykuł dotyczy obrazy uczuć religijnych. W myśl tego artykułu „„Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2"

W jaki sposób Zofia - kuratorka wystaw, zastępczyni dyrektora Galerii Miejskiej Arsenał w Poznaniu, feministka - miała się dopuścić takiego czynu? 24 października 2020 po haniebnym wyroku Trybunału Konstytucyjnego – którego decyzja de facto uniemożliwia w kraju przeprowadzenie zabiegu aborcji – Zofia wyraża swój sprzeciw, rzucając trzema jajkami w drzwi kościoła przy ul. Szamarzewskiego na poznańskich Jeżycach. Nagranie ze swojego spontanicznego protestu publikuje na portalu społecznościowym.

Czyn spotkał się z reakcją. Ten konkretny budynek to kościół garnizonowy. Kościół jest cywilno-wojskowy więc za ściganie i przesłuchiwanie Nierodzińskiej zabrała się Żandarmeria Wojskowa. I mimo najwyraźniej dużych chęci by znaleźć odpowiedni paragraf (mając już sprawczynie, która bynajmniej się nie ukrywała) jedynym co potrafiono znaleźć to kuriozalny artykuł o obrazie uczuć religijnych.

Nie wiadomo w jaki sposób drzwi budynku stanowią element kultu religijnego. Nie wiadomo też w jaki sposób zachowanie Zofii miało godzić i obrażać. Nie wiadomo do końca kogo i dlaczego obraziło. Religia jednak składa się co do zasady z samych niewiadomych i kasty kapłanów, którzy żyją z ich objaśniania i interpretowania. Tak więc czyn Zofii widocznie obraził uczucia religijne proboszcza parafii wtedy, kiedy trudno racjonalnie ocenić czym owe uczucia religijne są i jak dokonała się owa obraza.

Nie pierwszy raz w historii paragraf o obrazie uczuć religijnych stanowi narzędzie do niemających sensu represji. Owa obraza to w gruncie rzeczy wygodny wybieg do ukazania władzy określonych środowisk religijnych i ich wpływu na rzeczywistość społeczno-polityczną. Kiedy dane wydarzenie jak choćby spektakl teatralny, wystawa sztuki, marsz protestacyjny, plakat, czy książka w jakikolwiek sposób kwestionują władzę, doktrynę czy działania kościoła katolickiego, zawsze ten lub jego wyznawcy czy polityczni sojusznicy sięgają po „obrazę uczuć religijnych”. Urażone uczucia religijne to metoda na zamknięcie ust wszelkiej krytyce zarówno religii jak i reprezentujących ją instytucji, polityków i hierarchów.

Sprawa Zofii jest rozpatrywana z całkowitym pominięciem kontekstu. Na ten kontekst usiłował na dzisiejszej sprawie zwrócić uwagę adwokat oskarżonej dołączając jako dowód zarówno listy poparcia i obrony Zofii jak i obszerną korespondencję pełną gróźb i nienawistnych komentarzy jakie spływały i na adres galerii, w której pracuje oskarżona i na jej prywatną skrzynkę e-mail. Kontekst okazał się jednak zbędny w opinii Sądu, bo przecież chodzi o zranione drzwi, ugodzone mury, a raczej obrażoną religię i jej uczucia. Uraza najwyraźniej jest tak mocna, że strona skarżąca nie była obecna na dzisiejszej rozprawie. Może to nie ma znaczenia, bo obraza uczuć religijnych trwa tak długo i jest tak bolesna jak subiektywnie określą to oskarżający. Nie ma możliwości owej urazy ocenić, zmierzyć, a w gruncie rzeczy nawet poznać – ostatecznie religia zawsze specjalizuje się w tym niepoznawalnym, niewidzialnym, nienamacalnym.

Dla przedmiotu rozpatrywanej sprawy, kontekst pozbawiania praw kobiet do realnej opieki medycznej oraz możliwości dokonywania zabiegu aborcji i tym samym decydowania o swoim ciele nie ma najwyraźniej znaczenia. Jednocześnie natomiast cała rzeczywistość społeczno - polityczna, na którą wpływa pozycja i władza instytucji religijnych to znaczenie ma, skoro osoby duchowne używają paragrafów prawa do ochrony swoich rzekomo urażonych uczuć. Funkcjonowanie w tej zastanej rzeczywistości, gdzie tak wielka jest rola hierarchii kościelnej i jej interpretacja powinności i praw ludzkich nie może być pomijania. To w takiej rzeczywistości można urządzać seanse nienawiści względem środowisk LGBTQ+, tworzyć zakłamane teorię o „ideologii gender” i wyznaczać rolę i miejsce kobiet z całkowitym pominięciem ich woli i decyzyjności. W momencie, gdy piszę te słowa władza, która na każdym kroku podkreśla swoje przywiązanie do religii i wartości chrześcijańskich łamie Konwencję Genewską i wprowadza stan wyjątkowy, aby uderzyć w osoby szukające ochrony i schronienia w podobno katolickim kraju.

Niestety uczucia religijne nie potrzebują kontekstu, dlatego bardzo trudno wyrokować czy 17 września Sąd uzna za winną ich obrażenia Zofię Narodzińską. Absurdalność stawianego oskarżenia jak i ocena czynu oraz formy protestu i kontekstu w jakim do niego doszło - to wszystko nie musi być uznane za ważne przez Sąd jeśli tylko uzna się, że religię i jej interpretację rzeczywistości można obrazić. Obrazić przypomnijmy poprzez rzut jajkami w drzwi budynku, drzwi które nie są elementem kultu ani elementem rytuału. Niestety religia dość dowolnie potrafi zagarniać dla swoich potrzeb zarówno przestrzenie materialne jak i prawa obowiązujące nas wszystkich czyli tych niewyznających i niewierzących także.

W tej sytuacji pozostaje udzielanie nadal jak największego wsparcia i wyrazów solidarności z oskarżoną i zdecydowany sprzeciw wobec kolejnej próby wykorzystywania artykułu art. 196 Kodeksu karnego do działań represyjnych.

Ludzie czytają....

Komunikat odnośnie Duda Development

02-06-2024 / Rozbrat zostaje!

Na początku lutego informowaliśmy o pobiciu członka Kolektywu Rozbrat przez ludzi działających na zlecenie Duda Development