Statystyka ta nie oddaje jednak pełnej skali zjawiska. Niektórzy zachodni analitycy szacują, że ukrywających się przed poborem jest znacznie więcej – ponad 800 tys. osób. Kijowskim władzom coraz trudniej przedstawić to w mediach jako sprawę marginalną czy też wrogą rosyjską propagandę. Gdyby te dane były prawdziwe (co jest wielce prawdopodobne), oznaczałoby to, że liczba uchylających się jest de facto równa liczbie walczących w szeregach sił zbrojnych Ukrainy.
Jak na ten problem reaguje społeczeństwo ukraińskie? Jak się okazuje, często w sposób sprzeczny. Z jednej strony, jak można by wywnioskować z reakcji świadków zatrzymań poborowych na ulicy czy wypowiedzi podczas sond ulicznych, ukraińskie społeczeństwo w większości opowiada się za tym, aby na froncie walczyli tylko ochotnicy. Polowanie na młodych mężczyzn jest krytykowane i wywołuje bulwersację. Są nawet badania opinii publicznej, które stwierdzają, że 46% mieszkańców i mieszkanek Ukrainy uważa, że nie jest wstydem ukrywać się przed wojskiem, pomimo trwającej wojny; przeciwnego zdania jest 29% badanych, a 25% odpowiedziało „trudno powiedzieć”[2]. Z drugiej strony, duża część Ukraińców jest w dalszym ciągu przekonana, że trzeba walczyć do pełnego wyzwolenia terenów okupowanych przez Rosję od 24 lutego 2022 r., a nawet wrócić do granic z 1991 r. (czyli odzyskać m.in. Krym). Jednak odsetek popierających walkę do ostatecznego zwycięstwa z biegiem czasu wyraźnie topnieje[3]. Ostatnie badania (z końca czerwca br.) wskazują, że za rozmowami pokojowymi opowiada się już 44% respondentów, a przeciwnego zdania jest ich 35%; niezdecydowani to 21%[4]. Co ciekawe, Ukraińcy i Ukrainki, którzy popierają wojnę, często jednocześnie gromko protestują, jeżeli ich najbliższych próbuje się wysłać na front. Żony, matki i siostry protestują oraz domagają się, aby ich mężów, synów i braci, służących w okopach niekiedy od wielu miesięcy, zdemobilizować, ale – ponownie – wiele z nich uważa, że wojna powinna trwać, a ich mężczyzn powinni zastąpić inni, którzy jeszcze nie walczyli. I tak dalej.
Narastający opór przeciwko wojnie i coraz bardziej sprzeczne postawy są zrozumiałe. Sytuacja na froncie dla Ukrainy się pogarsza. Grozi załamanie frontu. System energetyczny jest zniszczony wskutek rosyjskich nalotów. Nadchodzi zima. Minimum 80 tys. ukraińskich żołnierzy i żołnierek straciło życie (uważam, że liczba ta może być zaniżona), 400 tys. było rannych, 50 tys. zostało inwalidami, tzn. straciło którąś z kończyn[5]. Bliżej nieokreślona liczba to zaginieni. Są to dane zatrważające, ale perspektywa pokoju ciągle wydaje się odległa.
Przypisy:
[1] Dane Prokuratury Generalnej Ukrainy dotyczące zarejestrowanych przestępstw i wyników postępowania przedprocesowego: https://gp.gov.ua/ua/posts/pro-zareyestrovani-kriminalni-pravoporushennya-ta-rezultati-yih-dosudovogo-rozsliduvannya-2.
[2] Badania przeprowadziło Centrum Razumkova (https://razumkov.org.ua/) na zlecenie portalu informacyjnego ZN,UA (https://zn.ua/) między 20 a 28 czerwca 2024 r. na ogólnokrajowej próbie 2027 osób powyżej lat 18. Szczegółowe wyniki pod linkiem: https://detector.media/infospace/article/229557/2024-07-15-shcho-ukraintsi-dumayut-pro-ymovirni-peregovory-z-rosiieyu-doslidzhennya-dzerkala-tyzhnya-ta-tsentru-razumkova/.
[3] Mark Episkopos, „New Polling Shows Significant Ukrainian Support for Diplomacy to End the War”, www.thenation.com z dn. 25.06.2024, https://www.thenation.com/article/world/ukraine-russia-zelensky-war-peace-diplomacy/.
[4] Patrz przypis 2.
[5] Z wypowiedzi polskiego prawicowego historyka, politologa i analityka, autora m.in. książki pt. „Wszystko jest wojną. Rosyjska kultura strategiczna”, Marka Budzisza (Strategy&Future), dla kanału YouTube „Historia Realna” z dn. 30.10.2024: https://www.youtube.com/watch?v=Q_rzofXTJP4&t=824s.