Oboje pod koniec czerwca otrzymaliśmy list z Manifestem Otwartej Akademii, z prośbą o poparcie. Czytamy w nim, że autorzy i autorki manifestu z niepokojem obserwują, „że państwo polskie nie potrafi przeciwstawić się ideologicznemu fanatyzmowi, który próbuje zawłaszczyć coraz więcej sfer naszego życia prywatnego i publicznego. W naszym kraju rosną napięcia, następuje wzrost werbalnej, a w skrajnych przypadkach także fizycznej agresji, której miejscem jest nie tylko ulica, lecz również sala uniwersytecka.” W jednym z ostatnich akapitów dokumentu jego sygnatariusze (głównie na tym etapie związani z Uniwersytetem Adama Mickiewicza w Poznaniu – UAM) wyrażają przekonanie, że silne państwo powinno przeciwdziałać zarówno wykluczeniu światopoglądowemu, jak też ekonomicznemu.