rozbrat.org \| publicystyka

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 67.

Publicystyka

piątek, 09 kwiecień 2010 Kolektyw Rowerownia, Federacja Anarchistyczna s. Poznań Ekologia

Zginąć zgodnie z przepisami

W czwartek 1 kwietnia 2010 na Moście Dworcowym doszło do tragicznego wypadku. 27-letnia Kasia została śmiertelnie potrącona przez rozpędzony samochód. Zastanawiając się nad przyczyną tego zdarzenia łatwo można dojść do wniosku, że wyrok na Kasię zapadł dużo wcześniej. Rękę przyłożyli to tego urzędnicy odpowiedzialni za kształt sieci dróg rowerowych w Poznaniu. Władze Poznania przeznaczają bowiem coraz mniejsze środki z budżetu na rozwój dróg rowerowych, ignorują głosy organizacji zajmujących się tą kwestią, odrzucają poprawki do projektów, budują ścieżki złej jakości, w dodatku tylko „przy okazji" remontu dróg. Cały czas brakuje stref uspokojonego ruchu w centrum, które zapewniłyby bezpieczeństwo uczestnikom ruchu rowerowego. Miasto ignoruje rowerzystów. Dzięki takiej polityce wypadki z ich udziałem mają miejsce niemal każdego dnia. Wypadek z 1 kwietnia okazał się śmiertelny.
czwartek, 08 kwiecień 2010 rozbrat.org Polityka

List otwarty młodych naukowców

Dziś  na skutek zachęt do dyskusji nad zmianami w wyższej edukacji można odnieść wrażenie, że kształt wyższych studiów w przyszłości jest kwestią otwartą. Z niepokojem zauważamy jednak, że kształt dyskusji oraz szereg zmian wprowadzanych już na wyższych uczelniach sprawia, że rozmowa o przyszłości szkolnictwa wyższego jest tylko formalnością, bo kierunek reform został już wyznaczony. Ostatnie wystąpienia minister Barbary Kudryckiej, raporty Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich i Ernst&Youyng – Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową nie pozostawiają wątpliwości, że ten kierunek to komercjalizacja procesu nauczania i zwiększanie biurokratycznych i dydaktycznych obciążeń dla pracowników nauki. Wiedza ma stać się produktem – ładnie opakowanym, łatwostrawnym i szybko zbywalnym. Temu służą bezrefleksyjnie przywoływane rankingi uczelni, nierzadko oparte na standaryzowanych kryteriach, które nie odzwierciedlają rzeczywistej wartości pracy naukowej i dydaktycznej. Temu służy wprowadzany w całej Europie przy olbrzymim sprzeciwie środowiska naukowego i pomimo coraz liczniejszych protestów studenckich proces boloński.  
niedziela, 04 kwiecień 2010 rozbrat.org Sprawy lokalne

Dyskusje o Rozbracie

W ostatnich tygodniach sytuacja skłotu Rozbrat wywołała w Poznaniu sporo dyskusji, toczą się one nawet na samych szczyty władz miejskich. Poniżej krótki przegląd publicystyki, która trafiła do Internetu i ukazała się na papierze.21 marca w Głosie Wielkopolskim odbył się "Pojedynek o przyszłość Rozbratu na poznańskim Sołaczu", pomiędzy dwoma dziennikarzami gazety. 24 marca Andreas Billert ekspert w dziedzinie rewitalizacji miast w Gazecie Wyborczej radził "Jak można by rozwiązać konflikt w sprawie Rozbratu". Według Billerta przyczyną konfliktu jest "brak dobrego planu rozwoju miasta, takiego, o jakim mówi podpisana przez Polskę unijna Karta Lipska" i można go rozwiązać jedynie na drodze dialogu pomiędzy działaczami Rozbratu i władzami miasta.
Kto w poniedziałkowy wieczór, 29 marca, próbował dotrzeć na prezentację dziesiątego numeru Przeglądu Anarchistycznego, musiał wchodząc do Galerii Arsenał, wspiąć się po schodach na pierwsze piętro, gdzie miała miejsce wystawa obrazów. Później drogi gość musiał się prześliznąć najpierw przez jedną szczelinę w ścianie do mniejszego pomieszczenia wystawowego, następnie przez drugą szczelinę do salki, gdzie mieściła się instalacja przedstawiająca remontowany pokój, dopiero potem przez trzecią szczelinę do skromnie oświetlonej sali, której ściany również obwieszone były obrazami. Prezentacja Przeglądu odbyła się zatem w otoczeniu sztuki, w nastrojowej atmosferze i w dość kameralnym gronie. Hasło przewodnie prezentacji brzmiało: „Początek kryzysu - koniec neoliberalizmu”. Głównym przedmiotem analizy w nowym Przeglądzie jest kryzys, który wybuchł w 2008 roku, oraz zmiany społeczne zachodzące w czasie każdego kryzysu, kiedy dochodzi do zaostrzenia stosunków społecznych. Część pierwsza, w której głos zabrał Jarosław Urbański, dotyczyła początku kryzysu w Polsce, jednak aby tradycji anarchistycznej „pod prąd” stało się zadość, prezentacja zaczęła się  od części drugiej - od przedstawienia przez Krzysztofa Króla, na czym miałby polegać wspomniany w temacie spotkania „koniec neoliberalizmu”.
Skłot Rozbrat otrzymał list solidarnościowy od działaczy anarchistycznych z Aten, od 22 lat mieszkających i działających na skłocie Lelas Karagianni 37.  List ukazał się w języku greckim (dostępny na stronie ateńskich Indymediów), opisuje działania podejmowane na skłocie Rozbrat oraz kampanię w obronie Rozbratu oraz walkę o plan zagospodarowania poznańskiego Sołacza. W ostatniej części działacze Lelas Karagianni wyrażają solidarność z Rozbratem jak i innymi zagrożonymi, oddolnie organizowanymi, kolektywnymi przestrzeniami społecznego oporu, które są „częścią walki o wolny świat bez państw i szefów, bez ucisku i wyzysku.”. Zapowiadają, że "każde uderzenie w jednego z nas, jest uderzeniem w nas wszystkich", list kończą zapowiedzią: „Pamiętamy Kopenhagę! Rozbrat zostaje!
piątek, 26 marzec 2010 Michał Borowy (Krytyka Polityczna) Sprawy lokalne

Rozbrat. Zostajemy tutaj

Podstawowym kłamstwem, które wciąż powtarzają nam ludzie z Ratusza, jest to, że jesteśmy jakąś marginalną grupką, że jesteśmy niereprezentatywni. Dla nich najwygodniej jest twierdzić, że nas nie ma albo że jesteśmy „bezdomni” i mamy się po prostu wynosić. Dlatego przyszliśmy tutaj dziś, aby im pokazać, że jesteśmy, że jest nas dużo, i że to oni nie są reprezentatywni! A przede wszystkim, że Rozbrat zostaje! - mówią mieszkańcy. Z okna jednej z kamienic wywieszono czarno-czerwoną flagę, a półtora tysiąca ludzi, zgromadzonych pod Ratuszem, podchwyciło hasło: ROZBRAT ZOSTAJE! Jest godzina 19.00, Poznań, rynek, słuchamy przemówienia na demonstracji w obronie skłotu Rozbrat.
poniedziałek, 22 marzec 2010 (basta) Sprawy lokalne

Symbolizm/wandalizm?

Jednym z najczęsciej podnoszonych efektów sobotniej demonstracji są hasła wymalowane na elewacji Urzędu Miasta. W stosunku do głównych tematów, wokół których skupiał się przekaz demonstracji, tematów dotyczących antyspołecznej polityki miasta nastawionej jedynie na zysk podmiotów ekonomicznie dominujących, zupełnej ignorancji władz miasta odnoście zrozumienia artykułowanych potrzeb części mieszkańców Poznania, a skupienie tak dużej uwagi na nieznacznych zmianach estetycznych elewacji, jest zdecydowanie nieproporcjonalne.
poniedziałek, 22 marzec 2010 (MD) Sprawy lokalne

Miejska apokalipsa

Minęły dwa dni od kolejnej demonstracji w obronie Rozbratu. 26 marca odbędzie się licytacja terenu, która doprowadzić może do zniknięcia z mapy Poznania tego miejsca. Miejsca, które sądząc po opiniach, budzi sporo emocji i sporo kontrowersji. Miejsca, które bezsprzecznie zasługuje na przetrwanie.Czas zatem na przegląd prasy, która uroczyła poznaniaków licznymi artykułami, opatrzonymi ładnymi zdjęciami. Czasem lepiej, czasem gorzej, media starają się opisać zjawisko jakim jest Rozbrat. Wychodzi jak wychodzi, ale nie to jest tutaj najsmaczniejszym kąskiem.
1. Najważniejszym dobrem miasta są jego mieszkańcy stąd zasługują oni na szczególną ochronę w zakresie bezrobocia, bezdomności, zdrowia i równych praw dla wszystkich.2. Miasto jest własnością jego mieszkańców, a nie włodarzy czy nawet tym bardziej władz centralnych, więc to mieszkańcy powinni mieć decydujący głos w zakresie wszystkich decyzji go dotyczących.3. Struktura wydatków budżetu miasta powinna być ustalana na ogólnych zebraniach wszystkich mieszkańców. Obecny budżet jest wyrazem woli wyalienowanej garstki bogaczy zasiadającej w Radzie i Zarządzie miasta i w najmniejszym stopniu nie odzwierciedla realnych potrzeb społecznych.
czwartek, 18 marzec 2010 Anarchistyczny Czarny Krzyż Poznań Kontrola społeczeństwa

Poradnik uczestnika demonstracji

Nie próbuj nigdy iść samotnie na demonstrację. Nie tylko jest weselej iść razem z innymi, których znasz i masz do nich zaufanie, lecz również korzystniej i bezpieczniej. Utrudnia to w znacznym stopniu wmieszanie się tajniakom i prowokatorom w uczestników demonstracji. Bardzo profesjonalne jest przyjście razem na demonstracje, pozostanie razem na niej oraz wspólny powrót, przed tym powinno się porozmawiać o sytuacjach, które mogą wystąpić, uczciwe popatrzeć, kto kiedy się boi i w nawiązaniu do tego ustalić jak należy się wspólnie zachowywać. Koniecznie zabierz dowód osobisty.
Rada miasta reprezentuje wszystkich jego mieszkańców? Z całą pewnością tak nie jest. Mechanizm demokracji przedstawicielskiej, gdy tylko zechcemy się jemu bliżej przyjrzeć, zawodzi. Skład społeczny rady miasta nie odzwierciedla zróżnicowania społeczno-ekonomicznego mieszkańców Poznania, nie gwarantuje obrony wszystkich ich interesów, a raczej dowodzi klasowego i elitarnego jej charakteru.Do wniosków takich dochodzimy analizując przedstawione przez radnych deklaracje dotyczące sytuacji majątkowej oraz dochodowej, a także ogólnych informacji na ich temat opublikowanych na stronach internetowych miasta Poznania. Nie wszystkie deklaracje za 2008 r. były odpowiednio szczegółowo wypełnione, zatem niektóre dane, prezentowane w artykule, mają charakter szacunkowy.
Rektorzy, na których zstępuje duch neoliberalnego elitaryzmu, chcą z powrotem zamknąć części społeczeństwa drzwi do szkół wyższych. I nie byłoby może o czym mówić, gdyby chcieli to zrobić powodowani troską o większą jakość wiedzy rodzącej się na uniwersytetach, czyli gdyby wyższy poziom wiedzy miał być kryterium dostania się młodego człowieka na studia. Rektorzy natomiast uważają, że na uniwersytety uczęszcza zbyt wielu ludzi, ponieważ zbyt wielu na to stać. Natomiast gdy wprowadzone zostaną opłaty za naukę, część młodzieży - ta uboższa część (ze wsi, z małych miast i miasteczek, z rodzin żyjących w miejskich gettach) - nie będzie pchała się już do książek, a zamiast tego zasili szeregi niewykształconej siły roboczej. Pamiętajmy, że już dzisiaj, gdy studiowanie jest "bezpłatne" młodzi ludzie ledwo wiążą koniec z końcem zmuszeni płacić horrendalne czynsze i rachunki, korzystać z coraz droższej komunikacji miejskiej i kupować żywność drożejącą najszybciej ze wszystkich produktów przemysłowych.
piątek, 26 luty 2010 Maciej Duda Kontrola społeczeństwa

Policjanci pod ochroną

Gazeta Prawna: Zabicie policjanta jak najgorsza zbrodnia Zabójstwo funkcjonariusza publicznego będzie karane jak zbrodnia ze szczególnym okrucieństwem - to najważniejsze założenie projektu zmian w kodeksie karnym, do którego dotarł DGP. Innym pomysłem jest wprowadzenie szczególnej ochrony dla osób, które pomogą policjantowi.Projekt autorstwa Ministerstwa Sprawiedliwości jest reakcją na tragiczną śmierć asp. Andrzeja Struja - warszawskiego policjanta zasztyletowanego przez młodocianych chuliganów, po tym jak zwrócił im uwagę, gdy agresywnie zachowali na przystanku. Choć atakowi na Struja przyglądali się pasażerowie tramwaju, żaden z nich nie ruszył mu na pomoc.
Jak podaje gazeta.pl strażnicy miejscy, przyłapani przez mieszkańca na złym parkowaniu, zatrzymali go i w kajdankach odwieźli na komisariat policji. Według opisu zatrzymanego mieszkańca Łodzi, strażnicy zatrzymali go bez powodu. Natomiast wersja strażników jest zgoła inna, zarzucają oni mężczyźnie znieważenie funkcjonariusza na służbie.Przypadek ten pokazuje, jak straż miejska nadużywa tak niedawno zdobytych nowych przywilejów i uprawnień. Między innymi możliwości używania kajdanek, których może użyć tylko w przypadku, kiedy dana osoba zachowuje się agresywnie (zobacz Gazeta Prawna).
piątek, 29 styczeń 2010 Manuel Ferreras-Tascón Polityka

Doktryna szoku: inwazja Haiti

W cieniu tragedii doszło do najazdu wojsk amerykańskich na Haiti. W ramach eksportu neoliberalnej rewolucji. Waszyngton utrudniał pomoc międzynarodową, "ustawiając" listę szlachetnych ofiarodawców. Media przemilczały wsparcie krajów źle widzianych przez USA.W środę 20 stycznia wyspę Haiti nawiedził kolejny wstrząs sejsmiczny o sile 6.1 w skali Richtera. To już 70. i najmocniejsze tąpniecie od katastrofy 12 stycznia, gdy ziemia zatrzęsła się z siłą 7.1 w skali Richtera, a świat Haitańczyków zawalił się. Żołnierze amerykańscy dopilnują, by powstał nowy – szyty na miarę oczekiwań Waszyngtonu, nie mieszkańców wyspy.Już w kilka godzin po katastrofie rozpoczął się amerykański desant. Cztery helikoptery wylądowały w ogrodach pałacu prezydenckiego i blisko setka żołnierzy opanowała centrum władzy na wyspie. Druga grupa kontroluje lotnisko. Zawaliła się wieża kontrolna, więc o tym który samolot ląduje, decydowali Amerykanie. Dawano priorytet siłom powietrznym USA. Więcej niż 8 maszynom z pomocą humanitarną odmówiono zgody na lądowanie.