rozbrat.org \| publicystyka

Publicystyka

Poniżej prezentujemy wywiad  ze związkowczyniami z zakładów Greenkett w podpoznańskim Stęszewie. Został on przeprowadzony w grudniu 2010 r. przez redakcję Biuletynu Inicjatywy Pracowniczej.  "Fundusz Socjalny powstał w oparciu o dobro pracownika, co się nie podoba pracodawcy. Właściwe cokolwiek komisja związku nie zrobi, to nie odpowiada to pracodawcy. Dyrektor publicznie, przed brygadzistami i przed komisją związkową oświadczyła, że ona nie będzie wnikała, na co my te pieniądze przeznaczamy. I nie dotrzymała słowa. Domagamy się po prostu wypłaty naszych pieniędzy, na zasadach opartych w regulaminie. My nie łamiemy regulaminu, tak jak kierownictwo. Należą nam się pieniądze na urlop i pieniądze, którymi możemy rozdysponować do końca roku. Teraz jest to kwota 41 tys. dla pracowników, którym się to należy według kryterium podanego w regulaminie. Regulamin podoba się wszystkim, poza kierownictwem – zgodnie z nim 400 zł ma dostać osoba samotnie wychowująca dzieci, 380 zł rodzina z dziećmi na wychowaniu i 360 zł osoba bezdzietna. Dotyczy to 86 osób, łącznie pracowników produkcyjnych i biurowych. Na zakładzie każdy ma świadomość, że toczy się spór o to i jeśli ktoś jest zainteresowany to może zawsze spytać się członków komisji. Ostatnio też wszystkim dostarczaliśmy wzory wniosków o zapomogi, które niemal wszyscy złożyli. Będziemy walczyć o nie do…
czwartek, 13 styczeń 2011 Jarosław Urbański Sprawy lokalne

Syci i zadowoleni?

W poprzednim tygodniu poznańska prasa ujawniła wyniki rankingu polskich miast, sporządzonego przez firmę konsultingową PwC (PricewaterhouseCoopers). Mój „ulubiony” neoliberalny ekonomista, wcześniej doradca prezydenta Kwaśniewskiego, dziś ekspert PwC, Witold Orłowski, stwierdził w komentarzu, że „Poznań to syte, zadowolone z siebie miasto…” Faktycznie, gdyby wierzyć temu rankingowi to Poznań bryluje zarówno z uwagi na wysoki PKB liczony na głowę mieszkańca (drugie miejsce za Warszawą i tuż przed Katowicami), a także z uwagi na „kapitał ludzki i społeczny” (drugie miejsce po Warszawie, a przed Wrocławiem). Jesteśmy zatem bogaci i zajebiści, ale – i tu zaskoczenie – w poziomie jakości życia PwC klasyfikuje Poznań poniżej średniej - za Białymstokiem, Warszawą, Szczecinem, Wrocławiem, Lublinem, Bydgoszczą i Krakowem. Biorąc pod uwagę, iż firma badał tylko 11 miast, to wleczemy się w ogonie. 
środa, 12 styczeń 2011 Federacja Anarchistyczna s. Poznań Sprawy lokalne

Oświadczenie w sprawie pola golfowego

14 stycznia br. ma się odbyć przetarg w związku z decyzją władz miejskich o przeznaczeniu (dzierżawy) komunalnej działki pod pole golfowe w Krzyżownikach-Smochowicach, Federacja Anarchistyczna sekcja Poznań i całe środowisko związane z Rozbratem, wyraża swój stanowczy sprzeciw wobec przeznaczeniu tego terenu na elitarną rozrywkę. Obszar ten potrzebny jest i służy wielu mieszkańcom dzielnicy, jak też całego Poznania. Zagrożona w takim układzie została także jego wartość ekologiczna. Decyzję władz Poznania dotyczącą pola golfowego w Krzyżownikach-Smochowicach podjęto w sposób ignorujący opinię mieszkańców dzielnicy. Od wielu lat forsowany przez miasto plan budowy pola golfowego wywoływał protesty społeczne. Działania administracyjne podejmowane były często z naruszeniem procedur, a władze uparcie dążyły, wbrew woli mieszkańców, do realizacji inwestycji.
poniedziałek, 10 styczeń 2011 Jarosław Urbański Budżet Poznania

Partycypacja bez pudrowania. Budżet Poznania 2011

„Stronie społecznej” w Poznaniu, czyli różnym organizacjom pozarządowym, ale przede wszystkim działaczom związanym ze środowiskami anarchistycznymi i Stowarzyszeniem My-Poznaniacy, udało się wymusić na władzach miasta podjęcie dyskusji nad budżetem miejskim. To konsekwencja naszych działań podjętych jeszcze rok temu, kiedy to po raz pierwszy zebraliśmy się, aby wspólnie omówić i przedstawić niezależne opinie nt. budżetu miasta na rok 2010. Choć wówczas dyskusja bezpośrednio nad finansami miasta zamarła po przyjęciu budżetu, to jej echa można było odnaleźć w innych działaniach i polemikach podejmowanych przez cały ubiegły rok. 
środa, 22 grudzień 2010 Przegląd Anarchistyczny Aktywizm

Obalić mit nielegalności - De Fabel Van De Illegaal

Według oficjalnych danych w Holandii mieszka 16,5 mln osób, z czego blisko 3,5 mln to migranci pierwszego lub drugiego pokolenia. Półtora miliona migrantów pochodzi spoza Europy – z Maroka, Turcji i byłych kolonii holenderskich (Antyle, Aruba, Surinam). Od 2007 r. w Holandii znacząco wzrosła liczba przybyszy z Unii Europejskiej, zwłaszcza z Polski, Rumuni i Bułgarii (dane za Statistics Netherlands). W Rotterdamie, drugim największym mieście Holandii, 35 proc. z 600 tys. mieszkańców pochodzi spoza Europy, zaś 10 proc. przybyło tu z innych krajów europejskich. Szacuje się, że za kilkanaście lat liczba migrantów w tym mieście przewyższy liczbę ludności lokalnej.Wraz ze wzrostem odsetka migrantów od lat 90. XX w. zaostrza się antyimigracyjna polityka rządu holenderskiego. Wzrasta liczba więzień pod specjalnym nadzorem, deportacji oraz praw mających wykluczać „obcych”. Polityka państwa spotyka się jednak z oporem, zarówno ze strony samych migrantów, którzy nierzadko organizują protesty w obozach deportacyjnych, czy działaczy społecznych, m.in. z grupy De Fabel van de illegaal. Odwołuje się ona do idei oddolnej samoorganizacji i solidarności, które realizuje poprzez wspieranie migrantów – m.in. udzielając porad prawnych i ułatwiając dostęp do lekarzy podczas otwartych dyżurów w swoim biurze. Prowadzi też bibliotekę wolnościową w Leiden. Od lat nieprzerwanie organizuje protesty, spotkania i kampanie –…
niedziela, 19 grudzień 2010 Jarosław Urbański Budżet Poznania

Na wyprzedaży. Budżet Poznania 2011

Po wyborach samorządowych z poślizgiem ruszyła dyskusja wokół projektu budżetu miejskiego na rok 2011. Opóźnienie tłumaczy się zmianami u steru władzy. Nad nowym budżetem miała dyskutować nowo wybrana rada. Jednak pogarszający się stan finansów Poznania, zwłaszcza pogłębiające się zadłużenie, zmuszające do oszczędności, sugeruje, że debata na ten temat przed wyborami, obecnemu układowi władzy z prezydentem Ryszardem Grobelnym na czele, nie była na rękę.
niedziela, 19 grudzień 2010 Karol Lubiński, Magdalena Balicka Analizy

Logika (re)produkcji śmieci w kontekście pozycji klasowej

Po setkach lat ekspansji, kolonizacji, ekstensywnego rozwoju nastąpiło przepełnienie świata. Dawniej wg Zygmunta Baumana problem śmieci praktycznie nie istniał w świadomości społecznej z tego względu, że eksterminacja odpadków (zarówno ludzkich jak i tych nie-ludzkich) była po prostu kwestią przeniesienia ich poza granice świata nowoczesnego.(1) Dziś tereny niczyje, stanowiące niegdyś naturalne wysypiska śmieci, zniknęły. Obszary w których produkcja śmieci jest nadal minimalna ograniczają się do niewielu obszarów rolnictwa o nie-przemysłowym charakterze. Kapitalistyczna logika masowej produkcji i konsumpcji jest źródłem „śmieciowej” gospodarki będącej nie tylko źródłem zagrożeń dla środowiska naturalnego, ale również jednym z przejawów pogłębiających się różnic klasowych. Oddolną odpowiedzią na niechęć kapitalizmu do przetwarzania swoich odpadów i niezdolność natury do ich przyjęcia jest strategia inkorporacji, czyli ponowne włączanie w obieg systemu obiektów uznanych już za bezużyteczne.
środa, 15 grudzień 2010 (xx), Jarosław Urbański Polityka

Arkadia czeka na Jaśkowiaka

W dzisiejszym Głosie Wielkopolskim ukazał się artykuł na temat losów My-Poznaniaków po wyborach samorządowych.  Stowarzyszenie otrzymało blisko 10 proc. głosów, ale nie zdołało wywalczyć żadnego mandatu w radzie miasta. Lech Mergler w artykule zapowiada dalszą mobilizację i wskazuje możliwe kierunki działań. Dziennikarza zainteresowało jednak co na ten temat myśli ex-kandydat na prezydenta My-Poznaniaków – Jacek Jaśkowiak. Ten, na pytanie czy nadal będzie angażował się w działalność Stowarzyszenia, odpowiada: „Jeśli zwycięży koncepcja My-Poznaniaków jako ruchu, który podejmuje pozytywne inicjatywy, rozszerza struktury i bazuje na klasie średniej, to chciałbym w tym uczestniczyć. Nie może to być jednak taka opozycja poza Radą Miasta, skupiona jedynie na krytyce poczynań władzy, idąca ramię w ramię z anarchistami”. 
poniedziałek, 13 grudzień 2010 Federacja Anarchistyczna Ekologia

Oświadczenie FA w sprawie rozwoju w Polsce energetyki nuklearnej

W roku 2008 rząd Donalda Tuska ogłosił rozpoczęcie polskiego programu energetyki jądrowej. To projekt niezwykle kosztowny, a jego zasadność jest więcej, niż wątpliwa.O rezygnacji z planów jego wdrożenia nie słychać również pomimo wybuchu światowego kryzysu ekonomicznego oraz lawinowo wzrastającego deficytu budżetowego. Uzasadnieniem tego projektu ma być m.in. niedoinwestowanie polskiej energetyki oraz konieczność redukcji CO2 zgodnie z wymogami unijnego paktu klimatycznego z 2008 roku. Jednak te uzasadnienia uważamy za fałszywe.
poniedziałek, 06 grudzień 2010 Jarosław Urbański Sprawy lokalne

Wybory samorządowe – co dalej?

Wybory samorządowe dobiegły końca. W Poznaniu strona społeczna, związana ze Stowarzyszeniem „My-Poznaniacy” tę rywalizację w sensie formalnym przegrała. Trzeba to powiedzieć jasno. Jednak zdobywając blisko 10 procentowe poparcie i nie uzyskując żadnego mandatu, przypadek „My-Poznaniaków” jawnie pokazuje, jak trudno wyjść poza obowiązującą ordynację wyborczą, preferującą silne partie finansowane z budżetu państwa i marketingowy styl zabiegania o głosy, które się po prostu kupuje. Wbrew wysławianiu zalet demokracji przedstawicielskiej przez oficjalny dyskurs, agencję reklamowe są bliższe prawdy, kiedy bezwstydnie ogłaszają, że bez ich zabiegów politycy nie mają szans. Obecny układ władzy potrafił się okopać na własnych pozycjach tak, iż każdy frontalny atak narażony jest na klęskę. Po wyborach pozostała nam ponownie „partyzancka walka”, która wszak nie jest już tylko szeregiem aktów desperacji. Teraz przebiega ona – moim zdaniem – w zdecydowanie zmienionych i korzystniejszych dla nas warunkach.
środa, 01 grudzień 2010 (TM) Polityka

Ganowicz staje za Rozbratem?

W Poznaniu trwają przygotowania do drugiej tury wyborów na prezydenta miasta. Z wielkich tablic uśmiechają się do nas twarze znane od lat. Obecny prezydent Ryszard Grobelny  i  jego przeciwnik oraz kolega Grzegorz Ganowicz.Te same twarze, te same chwyty, walka o władzę, walka o wpływy w mieście. Walka pomiędzy PO, a byłym PO… czyli właściwie walka pozorna, walka w jednym ugrupowaniu politycznym, które od lat rządzi tym miastem. Neoliberalizm kontra neoliberalizm, ułuda wyboru serwowana wyborcom.
poniedziałek, 29 listopad 2010 Stanisław Krastowicz Sprawy lokalne

Pole golfowe. Jeszcze więcej dla burżujów z Poznania

Przez cztery lata będą Poznaniem rządzić radni, których wybrało 16,4 proc. uprawnionych do głosowania, oraz prezydent, na którego głosowało niewiele więcej mieszkańców naszego miasta. Ponad 80 proc. Poznaniaków nie ma swojej reprezentacji. Są w tej grupie tacy (większość), co nie poszli na wybory, przeważnie dlatego, bo nie mieli na kogo glosować, albo nie wierzyli, że można coś tą drogą zmienić. [Zobacz wyniki wyborów z uwzględnieniem frekwencji]. Byli też i tacy, którzy wrzucili kartkę do urny, ale ich głos przepadł w odmętach ordynacji wyborczej, jak w przypadku 14 tys. tych, którzy postawili krzyżyk przy nazwiskach kandydatów do rady z listy My-Poznaniacy. 
poniedziałek, 29 listopad 2010 Ewa Charkiewicz Walka klas

Made in China, made in Poland

Zabawki, ubrania, radia, komputery, nawigatory samochodowe - w każdym z tych produktów "Made in China" jest wkład nisko płatnej pracy młodych kobiet, migrantek ze wsi w wieku od kilkunastu do dwudziestu kilku lat. Fenomenalny rozwój gospodarczy w Chinach, podobnie jak opowieść o sukcesie polskiej transformacji, ma swoją drugą twarz. Za słupkami wzrostu PKB i wieżowcami z Szanghaju czy Pekinu skrywają się obrazy zamykanych od połowy lat 90. fabryk i społecznej marginalizacji robotników z byłych industrialnych miast.
„Sukces to udana rodzina, ambitne i mądre dzieci, ludzie z jakimi się pracuje i materialna niezależność dająca poczucie wolności. Wolność wyboru tego, co i z kim robię. Wolność unikania szemranych interesów i pracy z byle kim”. Autor tych słów, w swoim pojęciu może uważać się za człowieka sukcesu. Zaczynał skromnie - w 1979 roku otworzył firmę produkującą karnisze, a w dobrym 1990 roku, kiedy jak sam mówi - na polskim rynku nie było nic, zatem nie było też konkurencji, założył spółkę Vox Industrie (meble, materiały budowlane).
niedziela, 21 listopad 2010 Sveinung Legard Alternatywy

Demokratyzowanie samorządów miejskich

Każdy nowy ruch polityczny dążący do zmiany społeczeństwa musi stoczyć „batalię o serca i umysły” opinii publicznej. Musimy przekonać ludzi, że to, czego się domagamy jest sprawiedliwe, i że wolne, ekologiczne, wspólnotowe społeczeństwo – bazujące na demokracji bezpośredniej i uczestniczącej –  jest pożądane i niezbędne zarazem. To jednak nie wystarczy. Musimy pokazać, jak nasze idee mogą być zastosowane w praktyce. Ludzie muszą zobaczyć, że nowe społeczne zasady, których jesteśmy orędownikami, mogą naprawdę funkcjonować w realnym świecie. To może brzmieć jak banał, ale przecież namawiamy ludzi do radykalnej, nowej idei, która będzie stanowiła wyzwanie dla ich utartego sposobu myślenia i próbowała zrewolucjonizować ten sposób myślenia. Sama rozmowa na temat przyszłych społecznych zmian jest niewystarczająca. Musimy tu i teraz pracować nad konkretnymi zmianami – mają one zbliżyć i nakierować nas w stronę społeczeństwa, w którym chcemy żyć – między innymi nad budową alternatywnych struktur władzy, które kiedyś będą musiały skonfrontować się i spróbować zastąpić obecną oligarchię.