rozbrat.org \| publicystyka

Publicystyka

Demokracja uczestnicząca (ang. participatory democracy) jest procesem kolektywnego podejmowania decyzji, z wykorzystaniem kombinacji elementów demokracji bezpośredniej i przedstawicielskiej. Znajduje zastosowanie w samorządach lokalnych, projektowaniu architektury masowej i w samorządach pracowniczych. Konsultacje ze społeczeństwem ograniczają się zwykle do kontaktów władz z kilkoma liderami społeczności lub organizacji. Możliwość uczestniczenia w grupie konsultantów jest odgórnie limitowana. Społeczni partnerzy władz są zazwyczaj sprawdzeni i przetestowani, są to ci obywatele, którzy mają silną pozycję, są powszechnie znani lub cieszą się rekomendacjami różnych instytucji. Innymi słowy uczestnictwo w konsultowaniu decyzji ograniczone jest zawsze do pewnej elity. Podobnie jest z czerpaniem korzyści majątkowych z prowadzonej w ten sposób polityki. Władze samorządowe i państwowe posiadają niezwykle skromny zestaw kanałów komunikacji z obywatelami. Są to bezpośrednie kontakty z wybranymi osobami, uroczystości i ciała doradcze. Komunikowanie odbywa się zazwyczaj w jedną stronę. Obywatele proszą, protestują i czekają na urzędową odpowiedź, bądź na nowe wybory.
niedziela, 04 październik 2009 Jarosław Urbański Sprawy lokalne

Zsyłka do kontenera

W wielu miastach w Polsce zaczęły się pojawiać pomysły budowy „kontenerowych osiedli”, do których mieliby zostać eksmitowani tzw. „trudni lokatorzy”. To pojęcie ma czysto propagandowy charakter. Władze miast chcą bowiem przekonać opinię publiczną, że do kontenerów (żeby nie powiedzieć baraków czy blaszaków) zostaną zesłani tylko szczególnego typu najemnicy: niepłacący czynszów pijacy i awanturnicy płci najczęściej męskiej, mający stanowić dodatkowo bolesne obciążenia dla własnych rodzin i sąsiadów. W mediach pojawiły się też materiały, w których prezentuje się przykłady szczególnej dewastacji lokali komunalnych przez niektórych lokatorów. Przywoływany w nich obraz oddawanych fekaliów do wanny (Szczecin), ma porazić i przekonać opinię publiczną do idei zsyłki do kontenerów, a urzędnicy z dumą, prezentując się jako obrońcy interesu publicznego, obwieszczają, że nie mają tu żadnych wyrzutów moralnych (jak szef poznańskiego Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych - ZKZL).  
sobota, 03 październik 2009 Rafał Górski Aktywizm

Bójmy się porządnych obywateli

Któż z nas nie słyszał tyrad modnych dzisiaj intelektualistów o zgubnym wpływie ideologii na dzieje ludzkości. Wojenne pożogi, obozy koncentracyjne, gułagi i pogromy mają obciążać rachunek twórców i wyznawców utopijnych ideologii. A jeśli było dokładnie na odwrót? Społeczeństwo pozbawione ludzi motywowanych ideologią byłoby jeszcze bardziej chore i niebezpieczne?Cóż za krzepiący obraz społeczeństwa podzielonego na mniejszość szalonych ideologów i większość poczciwych obywateli, którzy swoim umiłowaniem świętego spokoju i dostatku nie szkodzą nikomu. Każdą polityczną patologię zdołamy w ten sposób wytłumaczyć zachwianiem przedstawionych wyżej proporcji. Świadomie pomijam ekonomiczną i klasową genezę powstawania różnych dyktatur. Chciałbym raczej skupić uwagę na idealnym typie obywatela, który był i jest siłą napędową totalitarnych i szerzej autorytarnych systemów politycznych. Twierdzę, że nie był nim wcale człowiek uwiedziony przez tę lub inną ideologię, a tym bardziej szowinista pałający nienawiścią do Żydów czy zazdrośnik nienawidzący burżujów i lepiej od niego wykształconych okularników. Kto w takim razie sprawił, że zbrodnie przeciw ludzkości stały się jej zmorą na długi czas panowania Hitlera i Stalina? Czy rzeczywiście miliony ludzi poddało się urokowi faszyzmu i stalinowskiego komunizmu?
środa, 30 wrzesień 2009 rozbrat.org Walka klas

Nasza walka się dopiero zaczyna

IP w zakładach Cegielskiego wydała oświadcznie następujacej treści: Obecne zwolnienia w HCP są niczym innym jak lokautem. Dyrekcja zakładu nie licząc się z obowiązującym prawem, z zasadami które sama przyjęła, zwalniana 500 robotników. W odpowiedzi na to ogłaszamy początek kampanii w obronie miejsc pracy. Demonstracje, bojkot i strajki będą naszą odpowiedzią na obarczanie pracowników kosztami kryzysu. Ustawicznym naciskiem na władze chcemy doprowadzić do sytuacji, że wreszcie zaczną się one liczyć ze zwykłymi pracownikami. Że dostrzegą nie tylko rachunek zysków i strat, ale  ludzi i ich potrzeby.
poniedziałek, 21 wrzesień 2009 Federacja Anarchistyczna s. Poznań Budżet Poznania

Przeciwko antyspołecznej polityce władz lokalnych

Komisje Inicjatywy Pracowniczej w Poznaniu wystąpiły z szeregiem oświadczeń w sprawie polityki władz miasta w istotnych dla całości społeczeństwa sprawach. Oprotestowano niektóre założenia planu budżetowego miasta na 2010 rok, w tym zamiar poniesienia cen biletów komunikacji miejskiej, obniżenie dodatków mieszkaniowych, spadek nakładów na budownictwo komunalne i zamiar budowy tzw. kontenerowych osiedli. W związku z tym iż dziś ma się zebrać Komisja Gospodarki Komunalnej i Polityki Mieszkaniowej Rady Miasta Poznania, która będzie opiniować punkt budżetu miasta na 2010 r. dotyczący polityki mieszkaniowej miasta, w tym kontrowersyjnego pomysłu budowy kontenerowych osiedli, Poznańska Komisja Międzyzakładowa OZZ Inicjatywa Pracownicza wraz z Federacją Anarchistyczną s. Poznań, wydała oświadczenie przesłane radnym i mediom (poniżej publikujemy jego pełną treść).
środa, 26 sierpień 2009 rozbrat.org Walka klas

W HCP trwa walka o miejsca pracy

Dziś miało się odbyć w Wojewódzkim Urzędzie Pracy spotkanie przedstawicieli Urzędu, władz wojewódzkich, zarządu HCP S.A. i związków zawodowych na temat sytuacji w Cegielskim. Inicjatywa Pracownicza zapowiedziała pod Urzędem pikietę. Organizatorzy w związku z tym odwołali naradę.Naszym celem było wyrażenie sprzeciwu wobec likwidacji miejsc pracy. Nie chcieliśmy dopuścić, aby spotkanie posłużyło władzy i prezesowi Cegielskiego, do mydlenie oczu Poznaniakom i pracownikom firmy na temat ewentualnej dla nich pomocy. Nasze stanowisko jest jasne. Przede wszystkim chcemy zachowania miejsca pracy.  Jeżeli jednak do zwolnień dojdzie żądamy, aby pracowników HCP potraktować nie gorzej niż stoczniowców, którym specjalna ustawa z 2008 roku gwarantowała odpowiednie odprawy.
niedziela, 16 sierpień 2009 Murray Bookchin Ekologia

Przebudowa społeczeństwa Murray Bookchina

Od dawna myślałem o napisaniu niewielkiej pracy, która byłaby podsumowaniem moich poglądów na ekologiczną „przebudowę społeczeństwa”. Mnie oraz wielu moim przyjaciołom wydawało się, że dobrze byłoby zebrać idee, zawarte w wielu moich obszernych książkach, w pracy, która nie byłaby zbyt wymagająca dla inteligentnych czytelników zainteresowanych ekologią społeczną. Jednak tym, co bezpośrednio wpłynęło na decyzję o jej napisaniu, było istotne zdarzenie, które wydarzyło się w czerwcu 1987 r. Miałem okazję uczestniczyć w sześciodniowym zjeździe amerykańskich Zielonych, w Amherst, w stanie Massachusetts. Zjawiło się na nim zdumiewająco dużo krajowych mediów. Przybyło około dwóch tysięcy ludzi z co najmniej 42 stanów aby dyskutować o teoretycznych i praktycznych problemach amerykańskiego ruchu Zielonych. Był to największy od wielu lat zjazd niezależnych amerykańskich radykałów. Ludzie ci, w większości antykapitaliści i aktywiści, działali w swoich społecznościach i zakładach pracy. Reprezentowali szeroki przekrój amerykańskiego radykalizmu dając wyraz jego nadziejom i problemom.
Interwencja PolicjiPiotr Rachwalski i Agata Ferenc mieszkali razem z grupą przyjaciół w opuszczonym skłocie (squat) we Wrocławiu. Wydarzenia będące przedmiotem skargi do Strasburga miały miejsce w nocy 14 czerwca 1997 r. O godzinie 3 nad ranem zostali obudzeni przez funkcjonariuszy Policji, którzy zapytali się, czy osoby przebywające w domu znają właściciela niezamkniętego samochodu stojącego przed domem. Policjanci dążyli do tego, żeby odholować samochód do pobliskiego parkingu. Osoby, które prowadziły dyskusję z Policją, argumentowały, że nie jest zabronione, ażeby samochód stał niezamknięty na ulicy. Zostali oni wylegitymowani przez Policję (sprawdzili m.in. dowód rejestracyjny samochodu). Wymiana zdań między Policją a mieszkańcami skłotu stała się bardziej intensywna, wobec jednego z nich użyto kajdanek oraz uderzono go kilkakrotnie. P. Rachwalskiego uderzono kilkakrotnie pałką policyjną. Jeden z mieszkańców skłotu został zabrany do samochodu policyjnego, gdzie był bity. P. Rachwalski oraz A. Ferenc zostali poproszeni o to, żeby stanąć pod ścianą, policjanci zaś kierowali pod ich adresem określenia: „hołota, brudasy, pedały”. Policja przeszukała budynek, w którym mieszkali skarżący; zrobili to bez żadnego postanowienia prokuratora (nie wskazano celu ani podstawy prawnej tych czynności). Wszystkie te wydarzenia trwały jeszcze ponad pół godziny, po czym w momencie opuszczania przez Policjantów posesji, zaznaczyli, że część osób przebywających w skłocie, znajduje…
piątek, 31 lipiec 2009 rozbrat.org Walka klas

Pozbyć się kapitanów

Prezesi Cegielskiego grożąc masowymi zwolnieniami starają się poprzez strach zdyscyplinować załogę i podporządkować własnej woli organizacje związkowe. Jest to coś w rodzaju artyleryjskiego ostrzału przed atakiem, czyli przeprowadzeniem zmian nie takich, jakie są aktualnie zakładowi potrzebne, ale takich, jakie nasi prezesi-menedżerowie umieją przeprowadzić. A to dwie różne rzeczy.W poznańskiej Gazecie Wyborczej w sprawie Cegielskiego głos zabrał redaktor Lech Bojarski („Cegielski przed burzą”, 11.07.2009 r.). To dobrze, że prasa interesuje się losem ważnych dla miasta i regionu przedsiębiorstw, źle jeżeli staję się tubą dyrekcji i powtarza argumenty neoliberalnych ekonomistów. Nie przybliża nas to do właściwej oceny dzisiejszej sytuacji. Lech Bojarski w swojej analizie sytuacji w HCP głęboko się myli -  i to parokrotnie.
wtorek, 28 lipiec 2009 Daniel Guerin Analizy

Anarchizm i marksizm

1.Kiedy chcemy podjąć ten temat, stajemy wobec wielu trudności. Zacznijmy od pierwszej: co rzeczywiście rozumiemy pod pojęciem „marksizmu”? I o jaki „marksizm” nam chodzi?Sądzę, że potrzebna jest jasna odpowiedź: „marksizmem” będziemy tu nazywać jedynie całość dzieł napisanych przez Karola Marksa i Fryderyka Engelsa, a nie prace ich sukcesorów mniej lub bardziej wiernych, którzy uzurpowali sobie etykietę „marksistów”.Takim pierwszym przykładem zdeformowania, można nawet powiedzieć zdradzenia marksizmu, była działalność socjaldemokratów niemieckich. A oto kilka tego przykładów:
poniedziałek, 20 lipiec 2009 rozbrat.org Sprawy lokalne

Kto się boi minaretu?

Polscy politycy i dziennikarze uwielbiają zachwycać się globalizacją i wynikającą z niej odpowiedzialnością międzynarodową naszego kraju. Ale to tylko pustosłowie. Globalizacja jest dobra jako nic nie znaczący frazes, jednak przestaje cokolwiek znaczyć, gdy przychodzi stawić czoła skracaniu kulturowych dystansów. Nasza odpowiedzialność kończy się zaś, gdy tysiące kilometrów od polskich granic, przy udziale polskiego wojska dzieje się coś z czego trzeba się wytłumaczyć. Wtedy z moralizatorsko-imperialnego zadęcia pozostaje już tylko przemilczanie i podszyta rasizmem reakcja obronna. Taka jak w Poznaniu.Instalacja Joanny Rajkowskiej zatytułowana „Minaret” miała stanąć w Poznaniu. Miała, bo natrafiła na opór, który może zniweczyć cały projekt. Opinię w tej sprawie wydał Sąd Konkursowy zrzeszający przedstawicieli Urzędu Miasta i lokalnego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich (SARP). Jak możemy w niej przeczytać, projekt obiektu przypominającego element architektury muzułmańskiego meczetu jest „obcy kulturowo”, stanowi „prowokację religijną”, „obraża uczucia muzułmanów” (sic!), a poza tym niewłaściwe jest planowane usytuowanie go na osi między katedrą katolicką a synagogą…
Jak należy obchodzić się z łatwopalnym materiałem? Izolować, unikać gwałtownych ruchów, nie dopuszczać do kontaktu z potencjalnymi zapalnikami... Tak najchętniej poradziłoby sobie polskie państwo i społeczeństwo z tzw. “kwestią mieszkaniową”, czyli niezręcznym problemem tych, których już nie stać na opłacanie czynszu, a przecież “gdzieś podziać się muszą”. Gdzie? Najlepiej poza granicami miast, a przynajmniej z dala od lepszych dzielnic i bezpiecznych (bo strzeżonych) osiedli.I raczej też nie w starych kamienicach, które dobrze się sprzedają na wolnym rynku. Zabieg dość trudny logistycznie, bo mówimy potencjalnie o jakiś 17% społeczeństwa - na tyle szacowana jest przez GUS liczba osób żyjących na poziomie kwalifikującym się do opieki społecznej. Jest to, co prawda, wciąż demokratyczna mniejszość, ale czy na tyle nieistotna, żeby móc zepchnąć ją na margines?
poniedziałek, 13 lipiec 2009 Marta Sordyl Aktywizm

Festiwal Marxism 2009

W Londynie w dniach 2-6 lipca odbyła się już trzecia edycja spotkań aktywistów i aktywistek z całego świata. Przyjechali oni na Marxism 2009, festiwal zorganizowany przez Socialist Worker Party (SWP) domagającej się fundamentalnej transformacji społecznej, postulującej między innymi walkę przeciw globalnemu kapitalizmowi. Marxism Festival jest niewątpliwie jedna z niewielu okazji by uczestniczyć w tak obszernym bloku wykładów oraz wymianie opinii dotyczących współczesnych strategii budowania oporu wobec neoliberalnej polityki oraz imperialistycznym strategiom krajów dominujących. Tematy dotyczące: alterglobalizmu, łamania praw człowieka na świecie; militarnej ekspansywnej okupacji krajów; długoletnich wojen; głodu i ubóstwa w Afryce, rasizmu i homofobii były jednymi z wielu "wziętych pod lupę" przez znanych w świecie autorytetów aktywnej sceny działaczy społecznych zrzeszonych w formalne lub nieformalne organizacje.
środa, 01 lipiec 2009 Jarosław Urbański Kontrola społeczeństwa

Żebrak kowalem własnego losu

1. Kiedy władze Poznania ruszyły z nową kampanią pod hasłem „Żebractwo to wybór, nie konieczność”, wydawało się, że nie trudno dostrzec wykluczającego charakteru tego przedsięwzięcia. Pomimo kamuflażu jaki w takim przypadku zwykle się stosuje. Przesłanie kampanii wiele osób z ruchu po prostu zbulwersowało. Poznańska Federacja Anarchistyczna wydała w tej sprawie oświadczenie, zarzucając władzom, że obsesyjne „przywiązanie do czystości”, każe im „posprzątać ulice już nie tylko z psich kup, ale także z ludzi-odchodów, nie wpisujących się w ekonomiczne rygory neoliberalizmu, oraz wystawiających na szwank drobnomieszczańskie poczucie estetyczne”. O co w tym przedsięwzięciu chodzi? – pytano w oświadczeniu. „Bynajmniej nie o pomoc, lecz usunięcie z widoku przy jednoczesnym zbiorowym napiętnowaniu wszystkich wyciągających rękę po ‘nie swoje pieniądze’: od romskiej dziewczynki, dla której żebranie stało się jedyną szansą jako takiego przeżycia, przez grającego na ulicy punka, po schorowanego człowieka, który nie może utrzymać się z renty w wysokości 487 zł. - wszyscy wygodnie wepchnięci do jednego worka z napisem ‘cuchnący żebracy z wyboru’”. Zorganizowano też dwie akcje, które miały za zadanie wywołać dyskusję.
Związek Zawodowy Inicjatywa Pracownicza apeluje do członków IP, naszych sympatyków oraz wszystkich tych, którym nie jest obojętna obrona praw pracowniczych, związkowych i prawa do strajku, o finansowe wsparcie funduszu obrony Marcela Szarego. Pieniądze te zostaną przeznaczone na dalszą obronę prawną Szarego i ewentualnie innych aktywistów zwolnionych za działalność związkową. Nr. konta:OZZ Inicjatywa Pracownicza, Górecka 154, 61-424 Poznań57 9043 1070 2070 0042 8758 0001"Darowizna na pomoc prawną"