Nasze zwycięstwo to dowód na to, że razem możemy wygrać z aparatem represji. To także porażka i całkowita kompromitacja przedstawicieli policji, prokuratury oraz skazującej nas sędzi. Aby nam zaszkodzić zaangażowano dziesiątki ludzi oraz olbrzymie nakłady publicznych pieniędzy. Uzasadnienie wyroku uniewinniającego przedstawione przez Sąd Okręgowy (mówiące o tym, że nie było absolutnie żadnych dowodów przeciwko nam) wskazuje na to, że postawione nam zarzuty były absurdalne, policyjne zeznania niewiarygodne, a wcześniejszy wyrok skazujący miał charakter czysto polityczny.
Trzecia kwestia, którą warto jest poruszyć, to fakt, że od początku byłyśmy zaopiekowane przez Anarchistyczny Czarny Krzyż
(ACK) i dzięki temu wiedziałyśmy, co robić, jak rozmawiać z policją czy prokuraturą oraz że dostaniemy pomoc prawną. Byłyśmy więc w sytuacji o niebo lepszej, niż większość osób, które nie są zapoznane z działalnością tej oddolnej struktury. Chcemy w tym miejscu zachęcić Was do zainteresowania się tym, czym ACK jest, jak do niego należeć (nie tylko w Poznaniu) lub jak wesprzeć jego działalność. Finansowe możliwości ACK nie są nieograniczone i każda pomoc finansowa, zwłaszcza w obecnej sytuacji, gdy prześladowania aktywistek i aktywistów stają się smutną normą, się przydaje. Wszystkie pieniądze, które zostały z założonej przez nas zrzutki, zostały przekazane właśnie tam. Tam też przekażemy zwrot kosztów obrony. Wiemy, że już teraz kilkoro naszych przyjaciół zmaga się z podobnymi mechanizmami represji i potrzebuje pomocy prawnej. Dlatego jeszcze raz dziękujemy Wam za wsparcie w tej sprawie
Ostatnia rzecz, być może najważniejsza. Minął miesiąc od momentu, gdy wygrałyśmy rozprawę apelacyjną za czarny protest i zostałyśmy uniewinnione. Minęły cztery lata od chwili, gdy w deszczu stałyśmy z parasolkami, wspólnie ze swoimi siostrami i braćmi walcząc o prawa kobiet, o możliwość decydowania o swoim ciele, o wolność wyboru. Za kilka dni (22.10.2020) Trybunał Konstytucyjny będzie orzekał czy przerwanie ciąży w przypadku stwierdzenia wady płodu jest zgodne z konstytucją. Wyrok ten może sprawić, że dostęp do aborcji będzie jeszcze trudniejszy. Po raz kolejny mówimy stanowcze NIE. Nie damy konserwatywnym politykom i polityczkom, panom w togach, smutnym faszystom i frustratkom decydować o naszych ciałach. Już teraz sytuacja kobiet w Polsce, to, że mają utrudniony dostęp do antykoncepcji, aborcji i edukacji seksualnej etc., że są molestowane, uciszane i krzywdzone, jest przerażająca. Nie zgadzamy się na dalsze poniżanie, na zmuszanie do rodzenia w sytuacji uszkodzenia płodu czy gwałtu, na błaganie lekarzy o pomoc, gdy powinna się nam ona po prostu należeć. Jesteśmy tutaj. Cztery lata temu wyszłyśmy na ulice pomimo deszczu, strachu i krytyki ze strony mediów, polityków, kościoła, konserwatywnych znajomych, szefów czy rodzin. Teraz będziemy protestować mimo pandemii i represji. Znajdziemy na to sposób. Pomagamy sobie. Nie boimy się żałosnych prób uciszenia przez policję i prokuraturę. Wszystkich nas nie zamkniecie.
Jesteśmy silne/i, razem silniejsze/i!
Gosia, Asia, Maciej i Jacek
P.S. Jeżeli potrzebujecie informacji na temat tego, gdzie szukać pomocy w przypadku niechcianej ciąży, trudności w dostępie do opieki ginekologicznej, jesteście ofiarami przemocy lub po prostu potrzebujecie wsparcia – jesteśmy tutaj. W kraju działa wiele struktur pomocowych (np. Aborcyjny Dream Team , Ciocia Wienia , Ciocia Basia , Centrum Praw Kobiet, Fundacja Feminoteka )