rozbrat.org \| Publicystyka :: Sprawy lokalne

Sprawy lokalne

poniedziałek, 06 grudzień 2010 Jarosław Urbański Sprawy lokalne

Wybory samorządowe – co dalej?

Wybory samorządowe dobiegły końca. W Poznaniu strona społeczna, związana ze Stowarzyszeniem „My-Poznaniacy” tę rywalizację w sensie formalnym przegrała. Trzeba to powiedzieć jasno. Jednak zdobywając blisko 10 procentowe poparcie i nie uzyskując żadnego mandatu, przypadek „My-Poznaniaków” jawnie pokazuje, jak trudno wyjść poza obowiązującą ordynację wyborczą, preferującą silne partie finansowane z budżetu państwa i marketingowy styl zabiegania o głosy, które się po prostu kupuje. Wbrew wysławianiu zalet demokracji przedstawicielskiej przez oficjalny dyskurs, agencję reklamowe są bliższe prawdy, kiedy bezwstydnie ogłaszają, że bez ich zabiegów politycy nie mają szans. Obecny układ władzy potrafił się okopać na własnych pozycjach tak, iż każdy frontalny atak narażony jest na klęskę. Po wyborach pozostała nam ponownie „partyzancka walka”, która wszak nie jest już tylko szeregiem aktów desperacji. Teraz przebiega ona – moim zdaniem – w zdecydowanie zmienionych i korzystniejszych dla nas warunkach.
poniedziałek, 29 listopad 2010 Stanisław Krastowicz Sprawy lokalne

Pole golfowe. Jeszcze więcej dla burżujów z Poznania

Przez cztery lata będą Poznaniem rządzić radni, których wybrało 16,4 proc. uprawnionych do głosowania, oraz prezydent, na którego głosowało niewiele więcej mieszkańców naszego miasta. Ponad 80 proc. Poznaniaków nie ma swojej reprezentacji. Są w tej grupie tacy (większość), co nie poszli na wybory, przeważnie dlatego, bo nie mieli na kogo glosować, albo nie wierzyli, że można coś tą drogą zmienić. [Zobacz wyniki wyborów z uwzględnieniem frekwencji]. Byli też i tacy, którzy wrzucili kartkę do urny, ale ich głos przepadł w odmętach ordynacji wyborczej, jak w przypadku 14 tys. tych, którzy postawili krzyżyk przy nazwiskach kandydatów do rady z listy My-Poznaniacy. 
„Sukces to udana rodzina, ambitne i mądre dzieci, ludzie z jakimi się pracuje i materialna niezależność dająca poczucie wolności. Wolność wyboru tego, co i z kim robię. Wolność unikania szemranych interesów i pracy z byle kim”. Autor tych słów, w swoim pojęciu może uważać się za człowieka sukcesu. Zaczynał skromnie - w 1979 roku otworzył firmę produkującą karnisze, a w dobrym 1990 roku, kiedy jak sam mówi - na polskim rynku nie było nic, zatem nie było też konkurencji, założył spółkę Vox Industrie (meble, materiały budowlane).
sobota, 13 listopad 2010 Marek Piekarski Sprawy lokalne

Debata prezydencka czyli psia kupa

W czwartek 11 listopada odbyła się debata prezydencka w telewizji WTK. Brali w niej udział wszyscy kandydaci na prezydenta wraz z komitetami wyborczymi. Na spotkanie zaproszono również dziennikarzy, profesorów, działaczy społecznych. Nadzieja uczestnictwa w czymś ważnym była płonna. Debata okazała się kolejną pyszną kreacją kandydatów, jak i elit Poznania. Na własne życzenie zamiast siedzieć wśród szarych obywateli i ich problemów, siedzieliśmy wśród natapirowanych bab i sapiących chłopów (gdyby miał użyć metafory dla opisania intelektualnej atmosfery), którzy jedyne co potrafią to gęgać o kulturze i psich kupach. Znaleźliśmy się w debacie elit wyabstrahowanych od rzeczywistości. Byłem, żeby nie nazwali mnie abnegatem. I naprawdę chciałbym tego nie krytykować, gdyż mam szacunek za podjętą inicjatywę redakcji WTK. Inicjatywę jakby nie patrzeć potrzebną i choć odrobinę otwierającą demokrację w tym mieście, oczywiście wykorzystując narzędzia i możliwości tego typu medium.
Fundacja Pomocy Wzajemnej Barka jest organizatorem odbywających się na terenie Międzynarodowych Targach Poznańskich (w dniach 18-19 października) Targów Przedsiębiorczości Społecznej. W poniedziałek, 18 października, przedstawiciele Federacji Anarchistycznej oraz Ogólnopolskiego Związku Zawodowego „Inicjatywa Pracownicza”, zostali zaproszeni, by w ramach targów, uczestniczyć w ramach tzw. „kafeterii medialnej”, spotkaniu w temacie: „Kontenery a gospodarka solidarna”. Rozmowa miała dotyczyć oczywiście kontenerów socjalnych, czyli pomysłu władz miejskich na wprowadzenie tzw. „trudnych lokatorów” w przestrzeń nowego „blaszanego” getta. W spotkaniu uczestniczyli również Jarosław Pucek – dyrektor ZKZL; Tomasz Sadowski – Fundacja Pomocy Wzajemnej „Barka”; Paweł Sroczyński – Co-Habitat, Budownictwo Ekologiczne; Marek Stefaniak – Monar Markot, przedstawiciele mieszkańców Osiedla Socjalnego Darzbór. Jeśli kogoś z uczestników spotkania pominąłem, zrzucam to uczciwie na sam charakter tego spotkania i jego sposób przygotowania. Odbywało się ono w jednej z hal targowych, w sąsiedztwie stoisk wszelakich organizacji pozarządowych, a brak sprzętu nagłaśniającego nie ułatwiał dyskusji.
piątek, 08 październik 2010 Jarosław Urbański Sprawy lokalne

Poznańska Czterogłowa Hydra. Wybory samorządowe 2010

Na kogo głównie będą głosować Poznaniacy w wyborach na prezydenta miasta w zbliżających się wyborach samorządowych? W zasadzie, obojętnie kogo nie wybiorą, głos przypadnie Platformie Obywatelskiej. Okazuje się, że nikt bez bezpośredniego czy pośredniego namaszczenia PO w tych zawodach szansy nie ma: czy to będzie urzędujący prezydent Ryszard Grobelny, czy dotychczasowy przewodniczący rady Grzegorz Ganowicz, czy wreszcie przedstawiciel mieszczańskiej opozycji, Jacek Jaśkowiak ze Stowarzyszenia My-Poznaniacy. Ten ostatni kilka dni temu odebrał błogosławieństwo z rąk pani Marii Pasło-Wiśniewskiej, kontrkandydatki Ryszarda Grobelnego sprzed czterech lat z ramienia - jakżeby inaczej - PO. Zapomniałbym o kandydacie poznańskiej „lewicy” - Dariuszu Bachalskim, byłym pośle PO. Jak zatem nie wybierzemy, prezydentura pozostanie w rodzinie.
niedziela, 03 październik 2010 Katarzyna Czarnota Sprawy lokalne

Średzka – nowe barakowisko na starym śmietnisku

Miasto Poznań przygotowuje się do postawienia kontenerów socjalnych na ulicy Średzkiej. Przedstawiciele ZKZL utrzymują, iż do nowych baraków, nazywanych mieszkaniami, trafią tylko tzw ”trudni lokatorzy”. Odbyły się już co najmniej dwa spotkania robocze przedstawicieli ZKZL z poznańskimi organizacjami, które teoretycznie miałyby podjąć pracę socjalną z nowymi mieszkańcami barakowisk. Na żadnym ze spotkań ZKZL nie przedstawił konkretnych kryteriów, które decydowałyby o kierowaniu ludzi do baraków socjalnych, a w przyszłości przeniesieniu ich w inne miejsce. Nie została także poruszona kwestia administracji technicznej socjalnych lokali tymczasowych. Czy w Poznaniu również obserwujemy proces wdrażania nowej polityki „barakowej” zamiast mieszkaniowej?
środa, 15 wrzesień 2010 Marek Piekarski Sprawy lokalne

Ruch na rzecz bezpośredniej demokracji

Na lewicy i prawicy trwa spór o Polskę, o to czy więcej władzy powinien mieć prezydent czy premier (rząd), jakie kompetencje ma mieć senat i kto powinien w nim zasiadać: czy ma zostać po staremu, czy może powinna być to „rada seniorów”, byłych prezydentów i premierów na emeryturze. Oto obraz polskiej polityki, w 20 lecie polskiego samorządu. Ponoć z im wyższego pułapu patrzysz, tym lepszą masz perspektywę ze względu na powszechną dostępność do informacji. Im bardziej jesteś zaangażowany we władzę, tym bardziej ci się wydaje, że możesz mieć na rzeczywistość wpływ. Niestety, są to pułapki.
sobota, 11 wrzesień 2010 rozbrat.org Sprawy lokalne

Stadiony zamiast mieszkań

Modernizacja stadionu miejskiego w Poznaniu kosztowała budżet miasta ponad 700 mln złotych nie licząc odsetek z zaciągniętych kredytów. Dla zwykłego zjadacza chleba, suma ta jest abstrakcją. To jednak bardzo wysoki koszt, zwłaszcza jeżeli weźmie się pod uwagę inne potrzeby społeczne jak budownictwo mieszkaniowe, oświatę czy służbę zdrowia. Koszt wybudowania stadionu w Poznaniu, podobnie jak w wielu innych miastach Polski, jest ogromny. Szczególnie jeżeli np. porównamy go z wydatkami na budownictwo komunalne czy na całą gospodarkę mieszkaniową. W Poznaniu w ostatnich pięciu latach (2006-2010) miasto na budownictwo komunalne wyda raptem 37,2 mln złotych, a na całą gospodarkę mieszkaniową (w tym budowę nowych i remont starych mieszkań) 135,6 mln. zł. Za środki przeznaczone na modernizację stadionu można by oddać do użytku cztery do pięciu tysięcy nowych mieszkań komunalnych - to kilkakrotnie więcej niż wybudowało ich miasto w ostatnich 20 latach.
piątek, 16 lipiec 2010 Kolektyw Rozbrat Sprawy lokalne

Oświadczenie w sprawie propozycji prezydenta

Dnia 14 czerwca na adres Rozbratu przyszedł list, w którym prezydent miasta proponuje Kolektywowi Rozbrat zastępczą lokalizację. Mają to być trzy połączone ze sobą działki i stojące tam budynki położone przy ul. Sypniewo w Poznaniu. Jako Kolektyw Rozbrat oświadczamy, że ta propozycja kolejny raz świadczy o braku powagi w stosunku do nas ze strony prezydenta Ryszarda Grobelnego. Nasza lista zarzutów dotyczących proponowanej lokalizacji jest następująca:- Odległość - kluczowym problemem wynikającym z propozycji prezydenta jest lokalizacja, oddalonych o 17 km od centrum Poznania, trzech połączonych z sobą działek. Obszar ten położony jest niemalże przy administracyjnej granicy miasta. Znaczne oddalenie od centrum, uniemożliwia prowadzenie jakiejkolwiek szerokiej działalności kulturalnej. Nasze działania kierujemy do  ludzi którzy nie muszą być zamożni, posiadać samochodu. Dla dojeżdżających rowerami, albo komunikacją publiczną (która dzięki p. Grobelnemu jest i tak dość droga), ww. lokalizacja pozbawiona jest wymiaru praktycznego. Nie ma możliwości organizowania większości koncertów, imprez, kina, spotkań, wystaw czy spektakli w tej lokalizacji.
poniedziałek, 07 czerwiec 2010 My Poznaniacy Sprawy lokalne

Stadion - beczka z ruchomym dnem

Prezydent zażądał od rady miasta kolejnej dużej kwoty, której zabrakło na dokończenie stadionu zwanego miejskim, oraz jego okolic. Mistrzostwo Polski zdobyte przez Lecha, głównego użytkownika obiektu, nie rozmiękczyło jednak wystarczająco radnych na ostatniej sesji. Zgłosili wątpliwości, protesty, zażądali czasu, bo to już kolejna "podwyżka" wydatków. Niebawem, we wtorek na sesji, decyzja zapadnie. Przedstawiamy podstawowe zestawienia kosztów, na co dodatkowa kasa ma iść i jak będzie wydawana.
poniedziałek, 24 maj 2010 Federacja Anarchistyczna s. Poznań Sprawy lokalne

Demokracja po poznańsku

Zgodnie z planami obecnych władz miasta kilkanaście hektarów terenów zielonych na Sołaczu zostanie zabudowanych, a centrum społeczno-kulturalne Rozbrat ma zostać zlikwidowane. Wynika to z przedłożonego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla tej dzielnicy. Dzieje się to wbrew stanowisku Rady Dzielnicy, szeregu organizacji społecznych i mieszkańców Sołacza.  Mechanizm działania władz miejskich, dążących do pominięcia zdania i interesów mieszkańców, jest dość przejrzysty.
11 maja b.r. poznańscy radni podejmą decyzję w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzeni „Sołacz”. Dotychczasowe procedury zastosowane przy opracowywaniu planu jak i jego opiniowaniu na komisjach rady miasta, wyrażają w swojej istocie szersze stosunki społeczne istniejące w Poznaniu. W przypadku przyjmowania wszelkich planów zagospodarowania przestrzeni poza ich zasadniczą treścią, określającą kierunek rozwoju danego obszaru miasta, realizowana jest konkretna procedura jego zatwierdzania. Wobec tego, „techniczne” rozwiązania zawarte w planie odzwierciedlają określone koncepcje rozwojowe (bądź też ich brak), reprezentujące interesy konkretnych grup społecznych zamieszkujących miasto. Jednocześnie podmioty decydujące o przyjęciu planu, czy też sam sposób jego przyjmowania również wyrażają stosunki sił istniejących w danym mieście. Innymi słowy, w przypadku mpzm Sołacz mamy do czynienia z polaryzacją stanowisk. Wyraża się ona w technicznych rozwiązaniach planistycznych jak i procedurze ich przyjmowania, która zasadniczo posiada wymiar polityczny.
niedziela, 04 kwiecień 2010 rozbrat.org Sprawy lokalne

Dyskusje o Rozbracie

W ostatnich tygodniach sytuacja skłotu Rozbrat wywołała w Poznaniu sporo dyskusji, toczą się one nawet na samych szczyty władz miejskich. Poniżej krótki przegląd publicystyki, która trafiła do Internetu i ukazała się na papierze.21 marca w Głosie Wielkopolskim odbył się "Pojedynek o przyszłość Rozbratu na poznańskim Sołaczu", pomiędzy dwoma dziennikarzami gazety. 24 marca Andreas Billert ekspert w dziedzinie rewitalizacji miast w Gazecie Wyborczej radził "Jak można by rozwiązać konflikt w sprawie Rozbratu". Według Billerta przyczyną konfliktu jest "brak dobrego planu rozwoju miasta, takiego, o jakim mówi podpisana przez Polskę unijna Karta Lipska" i można go rozwiązać jedynie na drodze dialogu pomiędzy działaczami Rozbratu i władzami miasta.
piątek, 26 marzec 2010 Michał Borowy (Krytyka Polityczna) Sprawy lokalne

Rozbrat. Zostajemy tutaj

Podstawowym kłamstwem, które wciąż powtarzają nam ludzie z Ratusza, jest to, że jesteśmy jakąś marginalną grupką, że jesteśmy niereprezentatywni. Dla nich najwygodniej jest twierdzić, że nas nie ma albo że jesteśmy „bezdomni” i mamy się po prostu wynosić. Dlatego przyszliśmy tutaj dziś, aby im pokazać, że jesteśmy, że jest nas dużo, i że to oni nie są reprezentatywni! A przede wszystkim, że Rozbrat zostaje! - mówią mieszkańcy. Z okna jednej z kamienic wywieszono czarno-czerwoną flagę, a półtora tysiąca ludzi, zgromadzonych pod Ratuszem, podchwyciło hasło: ROZBRAT ZOSTAJE! Jest godzina 19.00, Poznań, rynek, słuchamy przemówienia na demonstracji w obronie skłotu Rozbrat.