rozbrat.org \| Publicystyka :: Sprawy lokalne

Sprawy lokalne

Kamienica przy ulicy 28 Czerwca 150 to razem ok. 25 mieszkań. Spośród wielu, pozostało jeszcze tylko sześciu lokatorów, którzy posiadają umowy zawarte pierwotnie z Miastem Poznaniem (komunalny tryb najmu). Zajmowało się ono budynkiem jeszcze na początku lat 90. Potem okazało się, że zarząd przeszedł na Małgorzatę Pietkiewicz, która stała się - w nie do końca jasnych okolicznościach - właścicielką 1/3 udziałów. Kto posiada pozostałe 2/3 kamienicy? Tego nie wiadomo. Wszystko wskazuje na to, że nie ma spadkobierców pozostałej części nieruchomości i powinna ona zostać przejęta przez skarb państwa i skomunalizowana.
W Gazecie Wyborczej z dnia 19.04 ukazał się artykuł pt: „24 osobowa rodzina romska szuka domu” (czytaj TUTAJ). Na łamach dziennika głowiono się, jak pomóc rodzinie romskiej, która została zmuszona do wyprowadzki z niedawno zajętego pustostanu, należącego do prywatnego właściciela. Gazeta Wyborcza zaproponowała kontenery, gdyż sami Romowie chcieli: „czegokolwiek w czym mogliby zamieszkać”. W odpowiedzi, wykazując rażącą niewiedzę na temat sytuacji panującej zarówno w Rumunii, jak i statusu rumuńskich Romów w Polsce ( pragniemy przypomnieć, iż Rumunia należy do UE) dyr. Pucek stwierdził, iż na taki rodzaj mieszkań socjalnych trzeba sobie w naszym kraju zasłużyć... To wyjątkowo cyniczna, w zestawieniu z innymi dotyczącymi ewentualnych lokatorów kontenerów, wypowiedź Pucka. Romowie, wynika z niej, są zatem gorsi od tych tzw. „trudnych lokatorów”. Rasistowski kontekst jest tu aż nadto widoczny. W końcu dowiadujemy się też wprost, że ZKZL wprowadził nowy standard polskich mieszkań socjalnych! W kontenerach!
czwartek, 19 kwiecień 2012 Federacja Anarchistyczna s. Poznań Sprawy lokalne

Zapraszamy na demonstrację 10 czerwca. Oświadczenie FA

10 czerwca w Poznaniu odbędzie się demonstracja pod hasłem „Chleba zamiast igrzysk”. Jednym z głównym inicjatorów tego protestu jest Federacja Anarchistyczna s. Poznań. Zapraszamy i wzywamy do aktywnego udziału w poznańskiej demonstracji oraz imprezach towarzyszących całe środowisko anarchistyczne i anarchosyndykalistyczne. Liczymy, że w manifestacji wezmą udział przedstawiciele związków zawodowych, organizacji lewicowych i ruchów społecznych - wszyscy, którzy nie zgadzają się na obecną politykę władz.
wtorek, 17 kwiecień 2012 Jarosław Urbański Sprawy lokalne

Redaktor Wesołek będzie się bawił

W związku z demonstracją 10 czerwca (o której możesz więcej przeczytać na stronie protestu), na łamach Gazety Wyborczej pojawił się dwugłos redaktorów Michała Wybieralskiego i Marcina Wesołka. Dotyczył on nie tyle samej demonstracji, ale bardziej diagnozy (jak to określił Wesołek) naszej obecnej sytuacji społecznej, tak w kraju, jak i w Poznaniu. Rozumiem, że w ramach wypowiedzi dziennikarskiej nie można zawrzeć wszystkiego, ale redaktor Wesołek poszedł w swojej argumentacji wyjątkowo na skróty.
Organizacja EURO 2012 w Polsce miała przyczynić się do rozwoju polskich miast. Władze utrzymywały, iż w związku z turniejem nastąpi rozwój drobnej przedsiębiorczości, infrastruktury, turystyki i sportu jak również zwiększenie roli Polski na arenie międzynarodowej. Dobrodziejstwa płynące z organizacji mistrzostw porównywano do tych wynikających z realizacji powojennego Planu Marshalla. Taki medialny przekaz był potrzebny, żeby stworzyć społeczne poparcie dla igrzysk i ukryć ich rzeczywiste koszty.
środa, 04 kwiecień 2012 rozbrat.org Sprawy lokalne

Pucek - "dobry" i “zły” glina

Wraz z z ustaniem okresu ochronnego Jarosław Pucek wznawia akcję masowych eksmisji. Jednocześnie, jak dowiadujemy się z artykułu o jakże obiektywnie brzmiącym tytule: "Nie chcą pracować. Poznań za mało płaci dłużnikom?" - uruchomiony został przez ZKZL program "oddłużania" przez pracę w CISach. Przyjrzyjmy się, co oferuje pomocna dłoń dyrektora Pucka. Po pierwsze, pracując w pełnym wymiarze godzin przy pracach porządkowych lokatorzy mają okazję przekonać się na własnej skórze czy da się wyżywić samemu i rodzinę za 700 zł miesięcznie. Przy przeliczeniu tej sumy na godziny otrzymujemy kwotę 4.16 zł (gorzej zarabiają chyba tylko więźniowie- średnio 4.50 zł brutto).
wtorek, 06 marzec 2012 Jarosław Urbański Sprawy lokalne

Eksmisyjna konfrontacja

Widoczne oznaki nadchodzącej wiosny nie ucieszą setek lokatorów poznańskich czynszówek, którzy z wyrokami eksmisji na karku, czekają na egzekucję. Nęcony zapachem świeżej ofiary, z czeluści wyłonił się szef Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych (ZKZL) – Jarosław Pucek i zapowiada wszem i wobec ponowny pogrom. Sytuacja jak z koszmaru czy podrzędnego hollywoodzkiego horroru. W Holandii mamy „polakożerców”, w Poznaniu „biedożerców”. Brak prosocjalnej polityki miasta ostatecznie przyczynia się do tego, że przemoc jest jedyną strategią działania, na jaką stać władze miasta, w obliczu problemów socjalno-mieszkaniowych, z jakimi boryka się stolica Wielkopolski.
Na rynku nieruchomości istnieje coś takiego jak „odstępne”. Nie jest to regulowane prawnie. Stanowi natomiast pewną umowę z właścicielem, polegającą na tym, że dany lokator będzie mógł się zameldować na stałe oraz mieszkać w danym lokalu na dłuższy, nieokreślony czas, w zamian za określoną kwotę pieniędzy. Mieszkańcy ulicy Sikorskiego 33 skorzystali z takiej właśnie oferty. W zamian za możliwość meldunku, mieli zapłacić 35 tysiące złotych - jak czytamy w umowie na „fundusz remontowy posesji”. Właściciel Jarosław Maszewski obiecał, że za pieniądze mieszkańców wyremontuje kamienicę, która jest w opłakanym stanie. Co roku lokatorom powtarza, że na wiosnę zrobi remont. Wiosny mijają - remontu nie ma.
czwartek, 09 luty 2012 Łukasz Weber Sprawy lokalne

F-16: oszustwo i ignorancja

Elita urzędniczo-polityczna przyzwyczaiła nas do swojej ignorancji. W poczuciu niczym nie ograniczonej władzy, czy inaczej władzy, której jedynym ograniczeniem jest spektakl wyborczy, elita działa nie patrząc na koszty swoich decyzji. System właściwie całkowicie wyzbyty społecznej kontroli, pozwala politycznym specom dokonywać tak karkołomnych absurdów, jak podpisywanie umowy ACTA bez rzeczowej analizy i konsultacji społecznej. Dopiero pod wpływem nacisków i protestów urzędnicy i polityczni hochsztaplerzy są w stanie przyznać się do błędu, choć nie oznacza to, że łatwo i bez dalszych protestów i nacisków zgodzą się je naprawić. Naprawa błędu wydaje się logicznym działaniem, jednak w tym systemie logika jest najwyraźniej niewiele warta.
Nie ulega wątpliwości, iż w Poznaniu od lat nie mieliśmy do czynienia z tak napiętą sytuacją społeczną, a wiele wskazuje na to, że to dopiero początek. W ostatnich miesiącach coraz bardziej zaogniają się stosunki pomiędzy władzami miasta a jego mieszkańcami. Po rozpoczęciu przez pracownice miejskich żłobków batalii o poprawę warunków pracy i świadczonych usług, wybuchł konflikt związany z likwidacją poznańskich gimnazjów. Do tego dochodzi niechciana przez pracowników prywatyzacja MPGM. W tle występuje wciąż nierozwiązana kwestia mieszkaniową z realizowanymi masowymi eksmisjami z mieszkań komunalnych (co w wielu przypadkach oznacza eksmisje na bruk) i zasiedleniem kontenerowego getta. Na horyzoncie pojawiają się podwyżki biletów MPK i na razie częściowa prywatyzacja tego przedsiębiorstwa wraz z groźbą strajku zapowiadanego w tym przedsiębiorstwie przez związki zawodowe.
W związku z toczącymi się obradami Rady Miasta Poznania w sprawie budżetu na rok 2012, stanowczo domagamy się uwzględnienia w nim wydatków na cele opiekuńczo-wychowawcze i oświatowe. Sprzeciwiamy się oszczędnościom, które polegają na likwidacji placówek oświatowo-wychowawczych lub ich prywatyzacji oraz działaniom zmierzającym do pogorszenia warunków ich funkcjonowania, a także wzrostowi cen za ich korzystanie. Domagamy się radykalnych zmian w polityce miejskiej, aby koszty antyspołecznych decyzji poznańskich władz nie były spychane na barki kobiet oraz mężczyzn wykonujących pracę opiekuńczo-wychowawczą. Za niezbędne uznajemy podniesienie płac dla pracownic i pracowników żłobków, przedszkoli i szkół.
Wiceprezydent Sławomir Hinc, o którego ustąpieniu za stanowiska mówi się od wielu dni, dziś ma złożyć dymisję. Nie ulega wątpliwości, że to efekt żądań podnoszonych przez wiele środowisk. Pierwszy głos w tej sprawie padł po sporze Hinca z Ewą Wójciak, dyrektorką Teatru Ósmego Dnia. Wobec nasilającego się konfliktu władz miasta z animatorami kultury, notowania wiceprezydenta ustawicznie spadały. Ostatecznie protesty przeciw projektowi likwidacji gimnazjów, za który był odpowiedzialny Hinc, pogrążyła tego polityka.
W minionym roku większość działań poznańskiej sekcji Federacji Anarchistycznej skupiona była na kwestiach związanych z problemami lokatorskimi, w tym szczególnie miejskim projektem budowy getta kontenerowego oraz aktywizacją lokatorów w ich walce o swoje prawa. O tej części naszej aktywności pisaliśmy już w osobnym tekście.
poniedziałek, 09 styczeń 2012 Federacja Anarchistyczna s. Poznań Sprawy lokalne

Nie zgadzamy się na podwyżkę cen biletów MPK

Stanowisko w sprawie planowanych podwyżek cen biletów MPK. Poznańska Komisja Międzyzakładowa OZZ Inicjatywa Pracownicza oraz Federacja Anarchistyczna s. Poznań, wyrażają swój stanowczy sprzeciw wobec planów podwyżek cen biletów komunikacji zbiorowej na rok 2012 i następne.
piątek, 06 styczeń 2012 Stanisław Krastowicz Sprawy lokalne

Puste trybuny na miejskim stadionie. I co teraz?

Niedawno poznańska prasa doniosła o znaczącym spadku frekwencji na stadionie Lecha Poznań. Średnio na siedmiu rozegranych w rundzie jesiennej meczach, pojawiło się 14,5 tys. widzów. To zdecydowanie poniżej oczekiwań. W poprzednich sezonach o wiele więcej widzów oglądało Lecha, niż jesienią tego roku. Nie licząc oczywiście okresu, w którym Lech Poznań nie mógł z powodu modernizacji stadionu przy Bułgarskiej grać regularnie na głównym obiekcie (2009/2010). Średnia rekordowego sezonu 2010/2011 wyniosła 20,5 tys. widzów, w sezonach 2007/2008 oraz 2008/2009 16-18 tys. Wyniki te tak rozochociły władze klubu, że w tym roku spodziewały się przeciętnie 25 tys. fanów Lecha na trybunach. Realia okazały się inne.