Krótka historia walki z podwyżkami cen biletów MPK w Poznaniu
Krótka historia walki z podwyżkami cen biletów MPK w Poznaniu

Krótka historia walki z podwyżkami cen biletów MPK w Poznaniu

  • środa, 12 luty 2020
Nie jeden raz podwyżka cen biletów stała się iskrą powodującą wybuch niezadowolenia społecznego. Ostatni taki przypadek znamy z Chile z ubiegłego roku. Możemy także podać przykłady z drugiego końca świata – np. z Chin. Także w Poznaniu nacisk społeczny sprawił, że zmieniała się polityka transportowa miasta.

Skasuj Grobelnego

 

Wydatki na transport – po kosztach żywności oraz czynszu wraz z opłatami za media – są jednymi z najważniejszych dla budżetów domowych. Ponieważ w przeważającej mierze podróżujemy, aby dotrzeć do zakładów pracy, często traktujemy je w odniesieniu do naszych zarobków. Pomimo ulg koszty transportu to także poważny problem dla uczniów, studentów i osób starszych. Każda zatem większa podwyżka jest obciążająca i zauważalna. Dlatego dokładnie śledzimy ruch cen biletów transportu miejskiego, kolei czy paliw.

Opór przeciwko narzucaniu wysokich cen przejazdów komunikacją w Poznaniu trwa już z górą dwie dekady. Komercjalizacja transportu miejskiego i idący z nią wzrost cen, były charakterystyczne dla okresu prezydentury Ryszarda Grobelnego. Wówczas uprzywilejowany był przede wszystkim transport indywidualny, samochodowy, co doprowadzało do wzrost kosztów społecznych (np. zdrowotnych) i środowiskowych.

Dziś już trudno stwierdzić, kiedy miały miejsce pierwsze otwarte wystąpienia przeciwko polityce transportowej, aplikowanej mieszkańcom przez liberalne elity tego miasta. W każdy razie na pewno w marcu 2004 r. protestowano przed Urzędem Miasta przeciwko planom podwyżek biletów MPK pod znamiennym hasłem „Zamiast biletu, skasuj Grobelnego”. Brało w nim udział także nasze środowisko skupione wokół Federacji Anarchistycznej i Inicjatywy Pracowniczej. Domagaliśmy się (i domagamy nadal) bezpłatnej komunikacji miejskiej wzorem z np. śląskich Żor.

Mistrzowska zapaść

Przedstawiciele władz z reguły ignorowali głos społeczny, a ceny biletów szły w górę pomimo sprzeciwów i kierowanych na ich ręce licznych petycji podpisywanych przez tysiące osób. Akcję zbierania podpisów przeprowadziliśmy np. w 2007 i 2008 r. W wydawanych systematycznie ulotkach i materiałach nawoływaliśmy do przekazywania sobie skasowanych biletów (dzięki czemu na jeden bilet mogło czasami jeździć kilka osób). Piętnowano w Internecie poczynania „kanarów”. Prowadzono szereg ulicznych akcji informacyjnych skierowanych do różnych środowisk, w tym przede wszystkim pracowniczych i studenckich.

Podwyżki spowodowały, że liczba pasażerów MPK w Poznaniu zaczęła maleć. Powodem była nie tylko za wysoka cena biletów, ale też coraz gorsze funkcjonowanie miejskiego transportu. Wydłużał się znaczenie czas dojazdów, co przy obowiązujących wówczas biletach czasowych prowadziło do jeszcze większego wzrostu indywidualnych kosztów. Powodem zatorów było spiętrzanie inwestycji drogowych prowadzonych przed mistrzostwami Europy w piłce nożnej (Euro), które miały się odbyć m.in. w Poznaniu w połowie 2012 roku. Doszło do kompletnego zakorkowania miasta.

Grobelny i jego poprzednicy nie rezygnowali. W 2011 roku cena tzw. sieciówki (miesięczny bilet na wszystkie linie tramwajowe i autobusowe na terenie miasta) wynosiła 81 zł. Jeszcze przed rozpoczęciem Euro, podniesiono ją do 99 zł. Na 2013 zaplanowano podwyżkę do 107 zł za przejazd miesięczny. Co więcej, oficjalnie planowano już kolejną podwyżkę (121 zł) w 2014 r. Jednocześnie po mistrzostwach świata okazało się, że wiele inwestycji będzie trwało nadal. Warto wspomnieć choćby o flagowym remoncie Ronda Kaponiera – remoncie, który dziś jest w gestii zainteresowanie prokuratury z uwagi na liczne nieprawidłowości. Nie było szans na poprawę sytuacji – miasto było ciągle zakorkowane, bilety drożały, a liczba pasażerów MPK spadała.

16 tysięcy podpisów

Wywołało to radykalny sprzeciw. Jesienią 2012 roku społecznicy (głównie My-Poznaniacy) zebrali aż 16 tys. podpisów pod obywatelskim projektem uchwały, domagającej się zamrożenia cen i wydłużenia biletu podstawowego z 15 do 25 minut. Mimo tego w grudniu rada miasta przegłosowała podwyżki. (Jak się później okazało, zarząd miasta przedstawił podczas debaty nieprawdziwe, zawyżone dane dotyczące liczby pasażerów). W odpowiedzi nawoływaliśmy do bojkotu komunikacji.

W styczniu 2013 r. ok. 100 osób w proteście przejechało za darmo tramwajami od Mostu Teatralnego w kierunku Placu Kolegiackiego. Miał to być medialny pokaz nieposłuszeństwa obywatelskiego. Administracja Facebooka, tłumacząc to kwestiami bezpieczeństwa, zablokowała profil, na której wzywano do bojkotu MPK, kiedy okazało się, że zyskuje on coraz większe poparcie mieszkańców. Pomimo tego w lutym 2013 r. liczba pasażerów miała spaść aż o 20%.

Chaos

Poznańska komunikacji miejska była wówczas najdroższą w Polsce. 2014 był rokiem wyborczym. Wczesną jesienią miało odbyć się głosowanie. Latem zaczęto wdrażać nowy system – PEKA. Dla posiadaczy wyrobionej karty (ostatecznie dla większości pasażerów), zmieniły się zasady naliczenia opłat za przyjazdy – z czasowego na przystankowy. W przypadku biletów miesięcznych wprowadzono rozróżnienie. Mówiąc skrótowo: mieszkańcy Poznania mieli płacić mniej – 99 zł, a inni dojeżdżający poza miasta więcej – 115 zł. Nie było to uczciwe wobec masy osób codziennie dojeżdżających z okolic Poznania do pracy, szkół czy np. szpitali.

Wprowadzeniu nowego systemu towarzyszył ogromny chaos. To co miało przed wyborami samorządowymi zdjąć odium z ekipy Grobelnego za poprzednie podwyżki cen biletów MPK i paraliż komunikacyjny w wyniku niekończących się remontów, okazało się jej porażką. Na prezydenta wylała się nowa fala krytyki.

Choć w 2014 r. poznańskim wyborcom nie podniesiono – jak wcześniej zapowiadano – ale ostatecznie obniżono ceny biletów, to Grobelny i tak przegrał. Nowo wybrany w 2014 r. zarząd miasta pod przewodnictwem Jacka Jaśkowiaka zapowiadał zmiany w polityce transportowej i zamrożenie cen.

Nie ma powrotu

Po tąpnięciu w okresie 2010-2014 liczba przewozów pasażerów wzrosła i w zasadzie zachowuje się na podobnym poziomie. Musimy jednak pamiętać, że od tego czasu bardzo rozwinął się transport rowerowy, który – zdaniem Grobelnego – nie miał szans na powodzenie, bo Poznaniacy mieli tradycyjnie woleć auta.

Możemy śmiało powiedzieć, że do przegranej Grobelnego w wyborach 2014 roku przyczyniła się sprzeciw wobec prowadzonej przez niego polityki transportowej. Charakteryzowała się ona niewydolnym i drogim transportem publicznym. Oczywiście w tym samym czasie nasiliły się także konflikty lokatorskie (protesty wokół Piaskowej wybuchły jesienią 2011 roku, a wokół Stolarskiej późną wiosną 2012 roku), dowodzące porażki miasta na gruncie polityki społeczno-mieszkaniowej. Rozpoczęły się otwarte wystąpienia pracownic żłobków (na przełomie 2011/2012) i innych grup zawodowych z sektora miejskiego, domagających się wzrostu wynagrodzeń. Jeżeli do tego dodamy wiele mniejszych i większych sporów wokół polityki planistycznej i zagospodarowania przestrzennego, klęska Groblenego, rządzącego nieprzerwanie od 1998 roku, wydaje się na dziś zupełnie naturalna. Bez jednak trwającego sprzeciwu mieszkańców, wbrew pozorom, mogłaby nie nastąpić.

Wyrzucenie do kosza 16 tys. podpisów w sprawie zamrożenia cen biletów MPK skutkowało dla ekipy Grobelnego tym, czym wyrzucenie do kosza przez PO dwóch milionów podpisów w sprawie przeprowadzenia referendum dotyczącego wieku emerytalnego – polityczną porażką.

Obecnie planowany jest przez ekipę Jaśkowiaka wzrost cen biletów miesięcznych dla mieszkańców i mieszkanek Poznania do 119 zł. Będziemy znowu pod tym względem najdroższym miastem w Polsce. Cofa nas to do epoki Ryszarda Grobelnego – do starej polityki transportowej, która była zarówno pod względem ekologiczny, jak i też socjalnym kompletnie nie do przyjęcia. Dlatego naszą odpowiedzią musi być kategoryczny sprzeciw.

 

Materiały z poprzednich akcji:

http://archiwalna.rozbrat.org/publicystyka/sprawy-lokalne/3758-czy-zdrozeja-bilety-mpk

http://archiwalna.rozbrat.org/video/zobaczfilm/134/produkcje-niezalene/wielkopolskie-powstanie-komunikacyjne

http://archiwalna.rozbrat.org/informacje/poznan/3816-fb-zablokowal-strone-wzywajaca-do-bojkotu-mpk

http://archiwalna.rozbrat.org/informacje/poznan/3838-stop-podwyzkom-cen-biletow-protest

http://archiwalna.rozbrat.org/informacje/prasowka/3854-mpk-ceny-rosna-wplywy-spadaja

http://archiwalna.rozbrat.org/informacje/poznan/3919-bilety-relatywnie-stanialy-powstanie-komunikacyjne-trwa-wszyscy-na-rowery

 

Ludzie czytają....

Licytacja? Okupacja! Protest Rozbratu pod siedzibą komornika

06-09-2024 / Rozbrat zostaje!

Tuż przed 30-leciem Rozbratu, dowiedzieliśmy się, że inny ważny fragment skłotu jest przedmiotem licytacji komorniczej. Wzywamy do protestu podczas naszych...

KOMORNIKÓW POGONIMY, ROZBRAT RAZEM OBRONIMY! - relacja z demonstracji

17-09-2024 / Rozbrat zostaje!

W minioną sobotę 14 września, czyli drugiego dnia obchodzonych przez Rozbrat okrągłych 30 urodzin ponownie spotkaliśmy się by protestować na...

Lokatorzy to nie towar - relacja z pikiety mieszkańców…

17-10-2024 / Poznań

W miniony wtorek wspieraliśmy mieszkańców Osiedla Maltańskiego w ich proteście na Placu Kolegiackim. Osiedle Maltańskie nie pozwala o sobie zapomnieć...

Armia dezerterów. Coraz więcej osób w Ukrainie uchyla się…

05-11-2024 / Analizy

Minął blisko rok od mojego poprzedniego artykułu na temat narastającej fali dezercji z wojska ukraińskiego. Od tego czasu liczba odmawiających...