Znalezione w sieci

Znalezione w sieci

sobota, 20 marzec 2010 Michał Wybieralski (GW) Znalezione w sieci

GW: Rozbrat, czyli Hyde Park po poznańsku

Demonstracja w obronie skłotu rozpocznie się w sobotę 20 marca o godz. 17.30 na placu przed Poznańskimi Krzyżami Wolne domy dla wolnych ludzi. Wzdłuż salonu Peugeota przy ul. Pułaskiego biegnie ścieżka, która prowadzi na skłot Rozbrat. Niemal 16 lat temu opuszczone budynki po dawnej hurtowni zajęli anarchiści. Dziś wciąż mieszka tam ok. 20 osób. - Bo nie stać nas na własne mieszkanie, nie powstają lokale komunalne, uczelnie nie budują akademików. Bo chcemy żyć wśród ludzi o podobnych postawach - mówią.Miasto to nie firma. Rozbrat to nie tylko ich dom. Przy wejściu działa Rowerownia. Zepsuły ci się dwa kółka, nie wiesz jak je naprawić? Przyjdź na Rozbrat, pomogą. Za darmo. - Warsztat działa w środowe popołudnia - mówi Marek Piekarski z Rozbratu. - Walą tłumy. Ludzie dzwonią i pytają, czy pomożemy, choć nie są anarchistami. Oczywiście, że pomożemy. Nawet starsze panie przyjeżdżają!
sobota, 20 marzec 2010 Mateusz Pilarczyk (Głos Wlkp.) Znalezione w sieci

Głos Wlkp.: Skłotersi walczą o Rozbrat

Rozbrat nie jest na sprzedaż! Demonstracja pod takim hasłem przejdzie dziś ulicami Poznania. Poznańscy skłotersi i ich sympatycy chcą powstrzymać licytację działki  przy ul. Kazimierza Pułaskiego. Demonstracja ma być spokojna, lecz podczas ostatniej manifestacji, która odbyła się 8 marca tego roku doszło do przepychanek z policją.Demonstracja związana jest z przypadającą na 26 marca rozprawą sądową. Odbędzie się na niej licytacja jednej z działek, na której mieści się poznański skłot. Teren należał do firmy Darex, która zbankrutowała. W styczniu 2008 roku na Rozbracie pojawili się komornicy. Od tego czasu osoby związane ze skłotem robią wszystko, aby zapobiec sprzedaży terenu.- Chcemy pokazać potencjalnemu inwestorowi, że nie mamy zamiaru opuścić Rozbratu. Jeśli ktoś kupi działkę będzie miał poważny problem, żeby nas eksmitować - mówi Krzysztof Król, członek Kolektywu Rozbrat.
piątek, 19 marzec 2010 Zenon Kubiak (mmpoznan) Znalezione w sieci

mmpoznan: Zieloni popierają walkę o Rozbrat

Wkrótce ma zapaść decyzja o przyszłości skłotu Rozbrat. O pozostawienie budynków w rękach anarchistów apeluje partia Zieloni 2004. Przypomnijmy, że opuszczone budynki przy ul. Pułaskiego jest zajmowany przez skłotersów od 1994 r. Nowi mieszkańcy uczynili z niego znany ośrodek kultury alternatywnej.- Od 16 lat robimy na tym terenie wiele rzeczy, które są potrzebne. Widać to chociażby po liczbie ludzi, którzy uczestniczą w organizowanych przez nas wydarzeniach. Trudno byłoby teraz opuścić to miejsce – mówił nam niedawno Tomasz, jeden z członków kolektywu Rozbrat. - Poza tym cały czas mówi się, że zajmujemy to miejsce nielegalnie, ale tak naprawdę nigdy nikt nie miał o to do nas pretensji. Nigdy nie było na nas żadnych skarg.
Często ludzie pytają się, jak my to robimy? Kto nam pomaga? Urzeczywistniamy kontrkulturowe hasła Do It Yourself. Jednak to przede wszystkim moc działania kolektywnego. Miałam do czynienia z organizacjami pozarządowymi i z tak zwanymi „miejscami kultury niezależnej” i nigdzie nie spotkałam się z tak zaangażowanym, silnym i dobrze zorganizowanym działaniem zespołowym.Przede wszystkim ważna jest komunikacja, wiele dyskusji, które nie zawsze są owocne i często prowadzą do konfliktów i rozłamów, które okazują się rozwijające. Trzeba uważnie obserwować rzeczywistość i być w stosunku do niej krytycznym. Ważne jest też to aby nie stać się gettem. Należy pamiętać, że sztuka, działalność społeczna, polityczna czy jakakolwiek inna nie może ograniczać. Tworzenie alternatywy dla niej samej jest krokiem do zajęcia miejsca w ciepłym kącie marginesu kulturowego, którego istnienie zakłada system kapitalistyczny. Starajmy się być alternatywą, która tworzy i zmienia rzeczywistość realnie i skutecznie.
Poznańscy anarchiści chcą współtworzyć kasę miasta. Domagają się rewolucji w sposobie uchwalania budżetu na 2011 r. Ich propozycja to „budżet partycypacyjny”, konstruowany na drodze demokratycznej dyskusji, w której każdy mieszkaniec miasta może zadecydować o przeznaczeniu części publicznej kasy. Pomysł pochodzi z Porto Alegre.Wieść o zorganizowaniu w ubiegły czwartek na squocie Rozbrat „debaty budżetowej”  wywołała w redakcji Epoznan.pl lekkie zakłopotanie. „To anarchiści dyskutują o pieniądzach?!” – rozbrzmiało pytanie. „No tak, przecież to poznańscy anarchiści!” – rzucił szybko ktoś inny. Dowiedzieliśmy się, że środowiska związane z Rozbratem, Federacją Anarchistyczną i Inicjatywą Pracowniczą interesują się sposobem tworzenia poznańskiego budżetu nie od dziś.
środa, 28 październik 2009 Kuba Błoszyk (MM Poznań) Znalezione w sieci

MM: Tym razem o Sołacz walczą naukowcy

Sprawa parku Sołackiego nadal nie jest zamknięta i wszystko na to wskazuje, że jeszcze długo taką pozostanie. Coraz więcej osób sprzeciwia się zabudowie terenów zielonych.- Zastanówmy się, czy chcemy pełnej zabudowy centrum naszego miasta? - pyta w środę w Urzędzie Miasta prof. Janusz Kapuściński, klimatolog. - Park Sołacki to piękna alternatywa na spędzanie wolnego czasu nie tylko dla mieszkańców Jeżyc, ale także mieszkańców wszystkich dzielnic Poznania.
środa, 30 wrzesień 2009 rozbrat.org Znalezione w sieci

GW: Gorący spacer po parku Sołackim

- Plan zagospodarowania Sołacza jest zgodny z oczekiwaniami mieszkańców - mówi radny Wojciech Kręglewski, przewodniczący komisji polityki przestrzennej. A Danuta Kańska, przewodnicząca Rady Osiedla Sołacz, ripostuje: - Panie przewodniczący, co pan dziennikarzom opowiada. Nie chcemy zabudowy wokół parku! Radni z komisji polityki przestrzennej oraz komisji ochrony środowiska wybrali się w środę na spacer po parku Sołackim i jego okolicach. A właściwie to na wizję lokalną. Powód? Plan zagospodarowania przestrzennego dla Sołacza, który mają zaopiniować. Plan zakłada budowę w otulinie parku ok. 40 domów jednorodzinnych na tysiącmetrowych działkach, zabudowę jednorodzinną i wielorodzinną w rejonie ul. Drzymały (od strony parku Wodiczki) oraz zabudowę jednorodzinną przy ul. Pułaskiego, na terenie skłotu Rozbrat. Takim zamierzeniom władz Poznania sprzeciwiają się mieszkańcy. Wolą pozostawić tereny zieleni niezabudowane, a z czasem urządzić na nich park i boiska. Obawiają się, że nowi lokatorzy w dzielnicy, wraz ze swoimi samochodami, spowodują katastrofę komunikacyjną. Wreszcie, boją się degradacji parku Sołackiego.
Inicjatywa Pracownicza jako pierwsza ostro zaprotestowała w środę przeciwko zwolnieniom w HCP. W jej ślady idą inne związki zawodowe - OPZZ planuje w poniedziałek przemarsz pod Urząd Wojewódzki, a Solidarność szykuje w Poznaniu ogólnopolską pikietę. Raz, dwa, trzy, cztery! Dosyć zwolnień do cholery! - skandowała setka ludzi pod bramą HCP. Ton nadawali członkowie najradykalniejszego związku zawodowego w Ceglorzu - Inicjatywy Pracowniczej - wspierani przez anarchistów z Rozbratu. Kilkadziesiąt osób kilka minut chodziło po przejściu dla pieszych, blokując ruch samochodowy i tramwajowy na ul. 28 Czerwca 1956 r. - Ludzie, dajcie żyć, do pracy jadę! Chociaż tramwaj przepuśćcie - prosił jeden z pasażerów.
poniedziałek, 21 wrzesień 2009 rozbrat.org Znalezione w sieci

Media o urodzinach Rozbratu

Impreza urodzinowa przy ul. Pułaskiego została przygotowana z dużym rozmachem i wpisuje się w walkę Rozbratu o jego dalsze istnienie. Zaczęło się w 1994 r. od mieszkania dla kilkunastu osób. Od tamtego czasu dużym wysiłkiem i pomysłowością mieszkańców Rozbrat na dobre wpisał się w pejzaż Poznania i zmienił się w jedno z najbardziej rozpoznawalnych w Polsce centrów kultury niezależnej. Miejsce przy Pułaskiego przekształciło się ze zdegenerowanej przestrzeni szarych baraków upadłych hurtowni w tętniącą życiem quasi-instytucję kulturalną: z ofertą koncertową, biblioteką, pokazami filmów i spotkaniami z politycznymi aktywistami.
15 urodziny skłotu „Rozbrat” w Poznaniu będą świętowane 18 i 19 września 2009 w gronie kilkuset osób z kraju i zagranicy. O dążeniach i celach, zmianach, otwartości na innych, zaletach i wadach, międzypokoleniowości i momentach przełomowych najstarszego skłotu w Polsce rozmawiamy z aktywistami i aktywistkami „Rozbratu”.15 lat funkcjonowania każdej grupy zawsze robi wrażenie. Tym bardziej w przypadku tak niespotykanej w naszym kraju struktury, jaką jest skłot. Jakie refleksje, odczucia wywołuje w każdym z Was fakt 15 lat istnienia „Rozbratu”?Tomek: Przez te 15 lat skłot bardzo się zmienił.  Na początku był  jedynie mieszkaniem dla kilkunastu osób, w tej chwili stanowi sprawnie działający ośrodek polityczno-społeczno-kulturalny. To plus. Minusem jest dla mnie to, że jest bardzo duża rotacja - wiele osób pojawiało się, angażowało dosłownie na moment i odchodziło. Po latach okazywało się, że byli kimś, kim nigdy nie chcieli być, będąc tutaj. Myślę, że takie zjawisko jest wpisane w istotę skłotów. Cenne jest to, że cały czas są ludzie, którzy do nas przychodzą, są ciekawi i mają chęci. Choć faktem jest, że rodzaj aktywności, proponowany przez „Rozbrat” przyciąga już mniej osób niż kiedyś.
Jeśli nie wiesz, co stuka i zgrzyta w twoim rowerze, przyjedź na poznański Rozbrat do Rowerowni. Młodzi pasjonaci pomogą ci za darmo naprawić twoje dwa kółka Rozmowa ze współzałożycielami RowerowniMaria Tarnowska: Skąd wziął się pomysł na Rowerownię?Przemek "Głowa": - Narodził się dwa lata temu, ale dopiero od jesieni zeszłego roku zaczęliśmy ostro działać. Chcieliśmy mieć swoje miejsce, gdzie można posiedzieć, pogadać i bawić się rowerami. Takie miejsce, które możemy sami kreować, otwarte na ludzi. Dlatego idealny dla nas jest poznański skłot. Zależy nam przede wszystkim na promocji jazdy na rowerze po mieście. Im będzie nas więcej, tym większe prawdopodobieństwo, że w końcu władze miasta zauważą problemy rowerzystów. Dlatego zapraszamy wszystkich, którzy chcą się do nas przyłączyć.
Manifestacje czy rozdawanie informacyjnych ulotek nie jest przestępstwem. Nawet jeśli robi się to w najpopularniejszej galerii handlowej w Poznaniu.Tak uznała przynajmniej prokuratura, która umorzyła sprawę z wniosku spółki Fortis (do niej należy Stary Browar).Dyrekcja centrum handlowego zarzuciła członkom Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza naruszenie miru domowego. Chodziło o protesty z grudnia 2008 r. Wówczas członkowie Inicjatywy urządzili przed delikatesami Alma w Starym Browarze pikietę. Zdaniem demonstrujących dochodziło tam do łamania praw pracowniczych i związkowych.
Co niedzielę na Dworcu Zachodnim młodzi ludzie rozdają gorące, wegetariańskie potrawy. Aby je przygotować, sami organizują żywność, przeznaczoną najczęściej do wyrzucenia, po czym razem gotują i częstują jedzeniem ludzi. Na świecie podobne akcje organizowane są od 1980 roku. W polskich miastach od kilkunastu lat. Wszystkie odbywają się pod wspólnym szyldem Food Not Bombs - Jedzenie Zamiast Bomb.Wspierając ocalałych z tsunami i Katriny...Idea wyrażania sprzeciwu wobec militaryzacji i wojnom poprzez rozdawanie głodnym jedzenia, uzyskanego z dobrowolnie oddanej przez innych ludzi żywności, sprawnie funkcjonuje od trzydziestu lat w Ameryce, Europie, Azji, Afryce, Australii i na Bliskim Wschodzie. Działacze z całego świata wspólnie mówią o bezmyślności państw w dysponowaniu pieniędzmi. Zbrodnią nazywają niszczenie nadwyżek żywności, przy jednoczesnym przekazywaniu astronomicznych sum pieniędzy na przemysł zbrojeniowy. Poprzez swoją działalność uzmysławiać chcą ludziom, że przyczyną nędzy i biedy na świecie nie jest niedobór żywności, ale promilitarna i neoliberalna polityka państw najbogatszych, spychająca kwestie społeczne na margines.
poniedziałek, 29 czerwiec 2009 rozbrat.org Znalezione w sieci

Głos Wlkp.: DAD Polska pod lupą śledczych

Państwowa Inspekcja Pracy potwierdziła zarzut nieprzestrzegania praw pracowniczych przez firmę DAD Polska w Poznaniu. Sytuacją w tym przedsiębiorstwie zajmuje się także prokuratura.W maju związkowcy z Inicjatywy Pracowniczej urządzili pikietę pod bramą fabryki DAD, wcześniejszej Fabryce Zamków i Okuć "Fana". Protestowali przeciwko łamaniu praw pracowniczych. O swoich zarzutach poinformowali Okręgowy Inspektorat Pracy w Poznaniu oraz prokuraturę. Związkowcy zarzucali władzom spółki przede wszystkim wyrzucenie z pracy osób, które w kwietniu założyły w firmie związek zawodowy. Z relacji związkowców wynika, że w ciągu dwóch tygodni do tej organizacji pracowniczej przystąpiło ok. 30 z 80 osób pracujących w DAD.
Radni z komisji samorządowej przyjęli wczoraj stanowisko, w którym apelują do prezydenta Poznania o ponowne podjęcie rozmów w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla Sołacza z wszystkimi zainteresowanymi stronami, zmierzających do uwzględnienia potrzeb proprzyrodniczych i społecznych.To rezultat posiedzenia, w którym uczestniczyli m.in. z Radą Osiedla Sołacz, Towarzystwem Przyjaciół Sołacza oraz przedstawicielami Kolektywu Rozbrat. Przypomnijmy, niedawno prezydent Poznania odrzucił wszystkie 60 zgłoszonych uwag do planu miejscowego. Projekt trafił do Rady Miasta, ale zanim trafi pod obrady, praca toczy się w komisjach. Mieszkańcy przedstawili wczoraj radnym, jakie mają zastrzeżenia do planu.